Trzy mecze do końca rundy zasadniczej i trzy zwycięstwa – takiego scenariusza życzyliby sobie i kibice i sami zawodnicy. Sytuacja komplikuje się jednak o tyle, że po ponad miesięcznej przerwie kadra Speed Car Motoru niebezpiecznie się skurczyła. A już w niedzielę mecz ze Zdunem Wybrzeżem Gdańsk
Oczywiście, w swoich szeregach żółto-biało-niebiescy mają Andreasa Jonssona, obecnie drugiego najlepszego jeźdźca w lidze. Na dodatek Szwed już w pierwszym meczu tego sezonu z Orłem Łódź udowodnił, że w krytycznych momentach potrafi stanąć na wysokości zadania i uratować wynik. Plusem jest również to, że większość zawodników przez ostatni miesiąc cały czas miała kontakt z torem. Wspomniany Jonsson, Robert Lambert i Sam Masters startowali w ligach zagranicznych i różnych turniejach. Wiktor Lampart, Oskar Bober oraz kontuzjowany Emil Peroń rywalizowali przede wszystkim razem z innymi młodzieżowcami. I tylko Paweł Miesiąc, Dawid Lampart i Daniel Jeleniewski, który pod koniec lipca nabawił się urazu, mogli narzekać na brak regularnych startów na żużlu. Klub wyszedł tym potrzebom naprzeciw i zorganizował 27 lipca jeden sparing z Falubazem Zielona Góra.
Spokój „Koziołków” może zmącić głównie fakt, że ich margines błędu zmniejszył się do zera. Przez kontuzje Jeleniewskiego i Peronia, które prawdopodobnie wyeliminowały ich z jazdy do końca sezonu, nie mają już żadnych zmienników. W juniorach jest co prawda 15-letni Kacper Gosik, ale do marca przyszłego roku może startować wyłącznie w zawodach młodzieżowych. Są również dwaj młodzi Szwedzi – Kenny Wennerstam i William Bjorling. Klub podpisał z nimi kontrakt na początku marca, żeby mieli jakiś punkt zaczepienia w swojej karierze. Nie są jednak brani pod uwagę w walce o skład. Podobnie było z Duńczykiem Patrickiem Hansenem w ubiegłym sezonie.
– Jesteśmy bardzo skupieni na tym meczu, nastroje są oczywiście bojowe. Kontuzje Daniela i Emila nas trochę zabolały i wielka szkoda, że ich zabraknie. Musimy jednak skoncentrować się na tym spotkaniu – ocenia dyrektor sportowy klubu Jakub Kępa.
Najbliższym rywalem żółto-biało-niebieskich będzie Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Ekipa z Trójmiasta legitymuje się bilansem czterech zwycięstw i sześciu porażek, co daje im piąte miejsce w pierwszoligowej tabeli. Liderem gdańszczan jest Mikkel Michelsen, który przed tym sezonem był łączony z Motorem. Duńczyk ma średnią biegową na poziomie 2.093 punktu. W pierwszym starciu obu drużyn nad morzem wygrali lublinianie 47:43. W szeregach gospodarzy siłę rażenia pokazali panowie Mikkel – Bech i Michelsen – którzy zdobyli odpowiednio 12 oraz 11 punktów i jeden bonus. Zawiedli z kolei juniorzy, którzy przywieźli do mety zaledwie 6 „oczek”.
Lublinianie zapewnili już sobie udział w play-offach. W ostatnich ligowych meczach z Gdańskiem, Gnieznem i Łodzią najważniejsze będzie unikanie kontuzji i złapanie drugiego oddechu, bo powoli może wkradać się już zmęczenie. Początek starcia z Wybrzeżem zaplanowano na niedzielę na godzinę 14:30.