
W niedzielny wieczór na trybunach hali Globus pojawiło się znowu 4221 widzów. Pewnie gdyby obiekt przy ul. Kazimierza Wielkiego mógł pomieścić więcej osób, to fanów byłoby i dwa razy tyle. Chociaż kibice czerwono-czarnych robili zdzierali gardła na maksa, żeby wspierać swoich pupili, ale i deprymować rywali, to górą była Legia. Ekipa z Warszawa wygrała mecz numer siedem i została mistrzem Polski po 56 latach przerwy. A w Lublinie muszą się zadowolić srebrnymi medalami.

