

Legia zrobiła swoje i w piątkowy wieczór pokonała PGE Start 87:83. Efekt? W finale Orlen Basket Ligi znowu mamy remis.

W piątkowy wieczór PGE Start Lublin miał olbrzymią szansę, aby po raz pierwszy w swojej historii sięgnąć po tytuł mistrza Polski. Nie udało się to, więc decydujący pojedynek odbędzie się w niedzielę w lubelskiej hali Globus. Jego początek jest zaplanowany na godz. 17.30 i będzie transmitowany także na sportowych antenach Polsatu.
Start przeważał jedynie na początku spotkania – pierwszą kwartę wygrał 27:19. Później jednak był już w sporych kłopotach. Bohaterem pierwszej połowy był E.J. Onu, który zaskoczył lublinian skutecznością w rzutach za trzy punkty. Przed przerwą trafił trzy takie rzuty. Wydawało się jednak, że i tak Start zejdzie do szatni przy prowadzeniu. W ostatniej akcji trafił jednak Ojars Silins, czym doprowadził do remisu.
Trzecia kwarta była typowym przeciąganiem liny. Długo żadna z ekip nie potrafiła zyskać większej przewagi, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero w samej końcówce Lega wyszła na sześciopunktowe prowadzenie. Stało się tak m.in. dzięki dobrej postawie Maksymiliana Wilczka.
Emocje buchnęły w ostatnich 10 minutach. Początkowo wydawało się, że Legia ma już sukces w kieszeni, bo 150 sek. przed końcem meczu gospodarze prowadzili 85:77. Fantastyczna pogoń gości sprawiła, że 22 sek. przed ostatnia syreną na tablicy wyników było tylko 85:83 dla Legii. Decydujące słowo należało jednak do Kamerona McGusty, który trafił decydujące rzuty osobiste i odebrał Startowi nadzieje na zwycięstwo.
Bohaterem spotkania był jednak Mate Vucić. Podkoszowy Legii zdobył 8 pkt i zebrał16 piłek. W Starcie świetnie spisał się Tyran De Lattibeaudiere. On po raz kolejny w tym sezonie skompletował double-double. Złożyło się na nie 23 pkt i 11 zbiórek. Warto wspomnieć także o Courtney Ramey. Amerykanin dołożył do dorobku drużyny 18 „oczek”.
Legia Warszawa – PGE Start Lublin 87:83 (19:27, 28:20, 21:15, 19:21)
Legia: McGusty 21 (3x3), Pluta 11 (3x3), Kolenda 11 (1x3), Silins 10 (2x3), Vucić 8, oraz Onu 11 (3x3), Wilczek 5, Radanov 10, Sykes 4,
Start: De Lattibeaudiere 23 (1x3), Lecomte 14 (2x3), Krasuski 8 (2x3), Wiliams 8 (2x3), Drame 6 (2x3) oraz Ramey 18 (1x3), Brown 6 (1x3), B. Pelczar 0, Put 0.
Sędziowali: Trawicki, Jankowski i Kuzia. Widzów: 2000.
Stan rywalizacji: 3:3. Gra w tej fazie toczy się do 4 zwycięstw. Kolejny mecz odbędzie się 22 czerwca.
