

Przypomnijmy, że Biało-Czerwone rozpoczęły swój premierowy start w mistrzostwach Europy od porażki z bardzo silną reprezentacją Niemiec.

Przedstawicielki naszych zachodnich sąsiadów w pierwszej połowie miały sporo problemów z Polkami, ale po zmianie stron dwa razy trafiły do siatki i zainkasowały komplet punktów. Dał im on pozycję lidera, bo w drugim spotkaniu tej grupy Szwecja pokonała 1:0 Danię. I to właśnie przedstawicielki Trzech Koron będą kolejnym rywalem naszej kadry. Warto zauważyć, że Górnik Łęczna w reprezentacji Polski ma swoją przedstawicielkę. Paulina Tomasiak przebojem wdarła się do zespołu Niny Patalon i w meczu z Niemkami wybiegła na boisko w pierwszej jedenastce. Spędziła na boisku 80 min, które może zaliczyć do udanych. Wprawdzie nasze piłkarki nie zdobyły bramki, ale Tomasiak kilkoma rajdami dała się zapamiętać publiczności.
Mecz ze Szwecją jest zaplanowany na godz. 21. Transmisję z niego przeprowadzi TVP 1. – Ogromnie się cieszę z tego, że piłka nożna kobiet w Polsce się rozwija. Dwa miliony osób oglądających spotkanie z Niemcami to coś, w co nikt nie wierzył, a jednak się wydarzyło. Zainteresowanie jest coraz większe, cieszymy się ogromnie z tego, że tu jesteśmy i mamy nadzieję, że w kolejnych latach piłka nożna stanie się najpopularniejszym kobiecym sportem drużynowym w Polsce. Mamy swój plan i pomysł na to spotkanie. Być może pojawią się pewne minimalne korekty związane z organizacją gry. W pierwszym meczu wiedzieliśmy, że Niemki będą chciały dominować i grać bardzo bezpośrednio. Szwedki natomiast potrafią świetnie odczytać i regulować tempo gry, uśpić rywala, nawet cofając się do obrony, by nagle przyspieszyć i zaatakować. To bardzo doświadczona drużyna, potrafiąca się świetnie zorganizować. Spodziewam się bardzo mądrej gry z ich strony, ale oczekuję również, że stworzymy swoje sytuacje i je wykorzystamy. Trener reprezentacji Szwecji na pewno ma swoje spostrzeżenia, na pewno też sztab przeprowadził analizę naszych występów. Każda drużyna ma swój styl i predyspozycje do gry w określony sposób. Jeśli mamy swoje DNA, nie należy tego za wszelką cenę zmieniać. W przypadku Polaków czymś naturalnym jest kontratak. W spotkaniu ze Szwecją też zapewne będziemy kontratakować, ale zamierzamy też budować swoje akcje ofesnywne w jasno określony sposób. Nie wiemy, jak ten mecz się ułoży, jak w niego wejdziemy, a od tego zależy, jak będziemy funkcjonować w kolejnych minutach. Reakcja na boiskowe wydarzenia też jest bardzo ważna, a my jesteśmy do tego przygotowani – powiedziała Nina Patalon na oficjalnej konferencji prasowej przed meczem ze Szwecją
