

Przed startem sezonu w gronie faworytów do awansu wymieniało się trzy kluby: Avię Świdnik, Chełmiankę i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Okazuje się jednak, że szyki temu tercetowi mogą pomieszać Wiślanie Skawina. Drużyna z Małopolski ograła niedawno Avię, a w sobotę wygrała w Chełmie.

Najciekawsze spotkanie weekendu w grupie czwartej zaczęło się od groźnej akcji gości. Już w 29 sekundzie gry Wiślanie mogli pokusić się o gola. Zabrakło tylko lepszego, ostatniego podania. Błyskawicznie odpowiedzieli biało-zieloni, oczywiście za sprawą Bartłomieja Korbeckiego. „Korbi” miał więcej miejsca na lewym skrzydle i od razu z tego skorzystał. Zbiegł do środka i uderzył z ostrego kąta. Wywalczył jednak tylko rzut rożny.
W siódmej minucie powinno być 1:0. Goście uparcie próbowali rozgrywać akcję od bramki podaniami. Stracili futbolówkę, a Korbecki wyłożył ją do Pawła Tomczyka. Niestety, były snajper Lecha Poznań fatalnie zakończył ten atak bardzo niecelnym strzałem.
Tuż po kwadransie kibice obejrzeli pierwszego gola. Problem w tym, że dla Wiślan. Patryk Kołodziej od lat znany jest z mocnych uderzeń bezpośrednio z rzutów wolnych. Tym razem huknął prosto w bramkarza. Adam Wilk odbił piłkę jednak pierwszy dopadł do niej Patryk Wiszniowski i wślizgiem wpakował do siatki.
Jeszcze w pierwszej połowie biało-zieloni spokojnie mogli doprowadzić do wyrównania. Korbecki spudłował, źle w polu karnym ponownie zachował się też Tomczyk. W 37 minucie świetny przechwyt na lewym skrzydle zaliczył aktywny Szymon Grączewski. Jego próbę zdołał jednak odbić bramkarz. Efekt do przerwy zostało 0:1.
Po zmianie stron Chełmianka ruszyła do ataku. W 52 minucie Korbecki po raz kolejny pokazał, jak niewiele miejsca potrzebuje, żeby zagrozić bramce rywali. Tym razem z linii szesnastki przymierzył w słupek. Za chwilę Grączewskiego ponownie zatrzymał golkiper Wiślan. Jak to w piłce bywa, atakowali jedni, a gola zdobyli drudzy. Ekipa ze Skawiny wyprowadziła świetną kontrę, którą precyzyjnym strzałem po ziemi wykończył Jakub Gut.
Za chwilę po niepotrzebnym wyjściu z bramki Adama Wilka niewiele zabrakło, a byłoby 0:3. Tym razem wszystko skończyło się jednak strzałem w boczną siatkę. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem świetną centrę z prawej strony w pole karne posłał Maksymilian Cichocki. Głową piłkę zgrał Maksymilian Banaszewski, a wszystko z bliska wykończył Hubert Krawczun.
Było jeszcze sporo czasu, żeby powalczyć przynajmniej o remis. Niestety, mimo wielu wrzutek w szesnastkę Wiślan, drużynie trenera Ireneusza Pietrzykowskiego nie udało się już tak naprawdę wypracować ani jednej, dogodnej sytuacji.
Druga z rzędu, a trzecia w sezonie porażka biało-zielonych może w sobotni wieczór oznaczać, że KSZO odskoczy już na osiem punktów. Musi jednak wygrać z Siarką Tarnobrzeg.
Chełmianka Chełm – Wiślanie Skawina 1:2 (0:1)
Bramki: Krawczun (75) – Wiszniowski (16), Gut (61)
Chełmianka: Wilk – P. Cichocki, M. Cichocki, Derkacz, Adamski (71 Baidoo), Gryczewski, Mydlarz, Kobiałka, Korbecki (81 Kiebzak), Krawczuk, Tomczyk (64 Banaszewski).
