

Takiej soboty w sezonie 25/26 nasi trzecioligowcy jeszcze nie mieli. Chełmianka zgodnie z planem wygrała po raz czwarty, pełną pulę z Dębicy przywiozło Podlasie, a Świdniczanka zdobyła pierwsze „oczko” w nowych rozgrywkach.

Już w piątek kolejny mecz na swoją korzyść rozstrzygnęła Avia. W sobotę odpowiedziała także Chełmianka. Obie nasze ekipy po czterech kolejkach mają na koncie po 12 punktów.
Biało-zieloni nie bez problemów ograli u siebie Czarnych Połaniec „tylko” 1:0. Zanosiło się na znacznie bardziej efektowną wygraną, bo już w piątej minucie świetnie z rzutu wolnego przymierzył Paweł Tomczyk. Tym samym były gracz Lecha Poznań zaliczył już trzecie trafienie w sezonie.
Niestety, w kolejnych fragmentach także pod bramką Adama Wilka robiło się gorąco, a podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego nie potrafili zamknąć spotkania drugim golem. Na szczęście dowieźli skromne zwycięstwo do końcowego gwizdka.
Chełmianka – Czarni Połaniec 1:0 (1:0)
Bramka: Tomczyk (5).
Podlasie zdobyło Dębicę
Miłą niespodziankę swoim kibicom sprawili piłkarze Podlasia. Drużyna z Białej Podlaskiej pokonała w Dębicy tamtejszą Wisłokę 2:1. Już w ósmej minucie Maksym Horzhui wykorzystał rzut karny i dał przyjezdnym prowadzenie. Bramkarz miejscowych wyczuł intencje strzelca, miał piłkę na rękawicy, ale nie zdołał odbić strzału.
Szkoda tylko, że drużyna Macieja Oleksiuka z prowadzenia cieszyła się około... 180 sekund. Po centrze z prawego skrzydła świetnie w powietrze wyszedł Krzysztof Zawiślak i po strzale głową doprowadził do wyrównania. Lepiej mógł się też zachować golkiper biało-zielonych.
Oskar Jeż świetnie spisał się za to w 70 minucie, kiedy „wyjął” piłkę zmierzającą w „okienko” po przewrotce Zawiślaka. Co ciekawe, to była 70 minuta. Podlasie nie straciło gola, a 20 sekund później Dmytro Kopytov zagrał kapitalną piłkę do Jarosława Kosieradzkiego, a ten strzelił do siatki obok bramkarza. Dzięki temu goście zgarnęli pełną pulę.
Wisłoka Dębica – Podlasie Biała Podlaska 1:2 (1:1)
Bramki: Zawiślak (12) – Horzhui (9-z karnego), Kosieradzki (70).
Pierwszy punkt Świdni
W końcu Świdniczanka wywalczyła pierwszy punkt w sezonie 25/26. Po dwóch kwadransach wyjazdowego spotkania ze Starem Starachowice zanosiło się jednak na trzy „oczka”. Najpierw piłkę w siatce umieścił Karol Futa, w 26 minucie karnego wykorzystał Tomasz Tymosiak i było 0:2. „Świdnia” w końcówce poprzedniego sezonu wygrała w gościach ze Starem aż 4:0. Niestety, tym razem szybko po przerwie kontaktowe trafienie zaliczył Szymon Stanisławski, a do wyrównania doprowadził Adrian Szynka w 66 minucie.
Star Starachowice – Świdniczanka Świdnik 2:2 (0:2)
Bramki: Stanisławski (47), Szynka (66) – Futa (8), Tymosiak (26-z karnego).
