

W spotkaniu drugiej kolejki Azoty Puławy przegrały przed własna publicznością z NETLAND MKS Kalisz. Była to pierwsza porażka puławian w nowym sezonie

Gospodarze mieli swoje problemy kadrowe. Z powodu urazów nie mogli zagrać skrzydłowy Dmytro Artemenko, rozgrywający Jakub Curzytek i Krzysztof Łyżwa oraz obrotowy Dawid Cacak. Puławianie nie byli faworytem. Mimo to, dobrze rozpoczęli.
Po celnym rzucie po koźle Dan Racotea trafił na 1:0. Chwilę później Krzysztof Komarzewski podwyższył na 2:1. W 5 minucie z rzutu karnego podwyższył Ignacy Jaworski. Obrotowy trafił ponownie po kontrze (4:2). W 11 min Jan Antolak ponownie wyprowadził gospodarzy na jedną bramkę zaliczki (5:4). W kolejnej akcji podwyższył jaworski (6:4).
Przyjezdni jednak nie składali broni i grając aktywnie w obronie zniwelowali straty i sami zbudowali przewagę kilku goli. Do remisu, w 22 minucie, doprowadził Racotea (11:11).
Pięć minut później Jaworski doprowadził do kolejnego remis (14:14). Końcowe dwie minuty miały ważne znaczenie dla wyniku. Goście wykorzystali błędy gospodarzy i odskoczyli na trzy trafienia. Bramkarza puławian pokonali kolejno: Joel Ribeiro, Rostyslav Polishchuk i Tomasz Kołodziejczyk. Pierwsza odsłona zakończyła się wygraną kaliszan 17:14.
Po zmianie stron goście bardzo szybko odskoczyli na pięć trafień (15:20). W międzyczasie rzutu karnego dla puławian nie wykorzystał Krzysztof Komarzewski. Gospodarze musieli odrabiać straty.
W 43 minucie grający w osłabieniu zawodnicy trenera Patrzyka Kuchczyńskiego zmniejszyli dystans do dwóch bramek (22:24 po golu Daniela Wisińskiego). Natychmiast o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec przyjezdnych Rafał Kuptel.
Ważna była 48 minuta, kiedy za faul na Pavlo Savytskym czerwoną kartką ukarany został doskonale znany w Puławach Jakub Moryń. Niestety dla miejscowych rzutu karnego nie wykorzystał Daniel Wisiński. Jego strzał obronił bramkarz gości Krzysztof Szczecina. Golkiper NETLAND MKS Kalisz miał jeszcze kilka udanych interwencji. Również przy rzutach z siódmego metra wyszedł obronną ręką przy próbie Ignacego Jaworskiego. Z każdą upływająca minutą miejscowi coraz trudniej mieli z odrabianiem strat.
Pięć minut przed końcem Krzysztof Komarzewski zmniejszył przewagę do dwóch trafień (29:31). Jednak końcówkę perfekcyjnie rozegrali przyjezdni. Do puławskiej bramki trafili Miłosz Bekisz, Rostyslav Polishchuk i Dawid Molski. Tym samym, na 42 sekundy przed końcową syreną Azoty przegrywały 29:34 i było już po meczu. Dziewięć sekund przed końcem karę dwóch minut otrzymał jeszcze obrotowy kaliszan Jan Klimków, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na wynik. Rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Ignacy Jaworski wykorzystując rzut karny. Puławianie przegrali 30:34. Na pocieszenie gospodarzy MVP wybrany został rozgrywający Azotów Daniel Wisiński.
Azoty Puławy - NETLAND MKS Kalisz 30:34 (14:17)
Azoty: Ciupa, Petkovski - Racotea 9, Wisiński 7, Jaworski 7, Antolak 3, Savytski 2, Komarzewski 2, Kowalik, Działakiewicz. Kary: 8 minut.
Kalisz: Wyszomirski, Szczecina - Polishchuk 9, Molski 6, Ribeiro 5, Bekisz 4, Fedeńczak 3, Nodzak 3, Klimków 2, Kołodziejczyk 2, Moryń, Kucharzyk, Wróbel. Kary: 14 minut. Dyskwalifikacja: Jakub Moryń w 48 minucie, za faul.
