

O problemach ze stadionem przy ul. Królowej Jadwigi w Zamościu i o tym, jak wygląda zmodernizowany obiekt pewnie słyszeli kibice w różnych zakątkach Polski. W skrócie można napisać, że na długo przed wbiciem pierwszej łopaty kontrowersji nie brakowało. Po dwóch latach stadion oddano jednak do użytku, a w piątek o efektowne otwarcie postarali się piłkarze Hetmana, którzy pokonali Lubliniankę 5:2.

Od mocnego uderzenia spotkanie drugiej i trzeciej drużyny w tabeli IV ligi rozpoczęli gospodarze. W 13 minucie, po rzucie rożnym gości piłkę przejął Igor Szczygieł. Pomocnik podniósł głowę i zauważył, że z przodu Daniel Eze ma obok siebie tylko jednego rywala. Posłał długie podanie do Nigeryjczyka, a ten świetnie zabrał się z futbolówką i uciekł Mikołajowi Jagodzińskiemu. Po chwili wpadł w pole karne, minął już Sebastiana Ciołka, ale golkiper wyraźnie zahaczył nogi rywala. Werdykt mógł być tylko jeden – rzut karny. Piłkę na „wapnie” ustawił Dominik Skiba i pewnym strzałem w okienko otworzył wynik spotkania.
W 37 minucie Mikołaj Kosior wygrał pojedynek biegowy z Patrykiem Drozdem, „wjechał” w szesnastkę rywali, a na koniec świetnie uderzył z narożnika pola karnego po długim rogu na 2:0. Lublinianka nie zamierzała jednak tak łatwo rezygnować. W końcówce pierwszej odsłony piłkarze Daniela Koczona wrócili do gry. Po rzucie rożnym najpierw futbolówkę głową zgrał Mateusz Chyła, trącił ją jeszcze Bartłomiej Koneczny, aż w końcu z bliska do siatki kopnął Jakub Bednara.
Po przerwie ekipa z Wieniawy na pewno chciała powalczyć o remis. Szybko okazało się jednak, że o realizację tego planu będzie bardzo trudno. W 53 minucie Hetman w bardzo prosty sposób strzelił trzeciego gola. Dalekie podanie do przodu posłał Rodion Serdiuk. Piłkę idealnie głową zgrał Skiba, a przejął ją Yaroslav Yampol. Doświadczony zawodnik z Ukrainy nie kończył akcji sam, chociaż miał przed sobą tylko Ciołka, ale odegrał do Skiby, który dopełnił jedynie formalności.
Przyjezdni raz jeszcze złapali kontakt. Po kwadransie drugiej odsłony świetny rajd przeprowadził były gracz zespołu z Zamościa – Anes Kherouf. Przedarł się lewą flanką mimo obecności kilku rywali, wrzucił piłkę na nos do Mateusza Misztala, który bez przyjęcia, z powietrza strzelił na 3:2.
Drużyna Łukasza Gieresza szybko odpowiedziała. W 68 minucie Szczygieł dośrodkował z narożnika, a Serdiuk idealnie znalazł się w polu karnym. W 86 minucie kropkę nad i postawił Rafał Tomasiak. Najpierw zaliczył przechwyt w środku pola, a za chwilę pobiegł w pole karne, gdzie znalazł go Szczygieł. Rezerwowy Hetmana przebywał na boisku ledwie kilka minut jednak nie zmarnował doskonałej sytuacji, bo uderzył do rogu, a przy okazji ustalił wynik na 5:2.
Hetman Zamość – Lublinianka Lublin 5:2 (2:1)
Bramki: Skiba (14-z karnego, 54), Kosior (36), Serdiuk (68), Tomasiak (86) – Bednara (43), Misztal (59).
Hetman: Kot – Wardęski, Dobromilski, Serdiuk, Myszka, Sikora (77 Bryk), Szczygieł, Eze (68 Gierała), Yampol (85 Tomasiak), Kosior (70 Koszel), Skiba (88 Ibanez).
Lublinianka: Ciołek – Drozd, Chyła (75 Kołacz), Bednara, Giletycz, Ziętek (63 Świeboda), Jagodziński (57 Duda), Sobstyl (70 Malec), Misztal (75 Bara), Kherouf (85 Podlipny), Koneczny (57 Wojtowicz).
