Prezydent Gdańska nie żyje. Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek w szpitalu w wyniku obrażeń, jakich doznał podczas ataku nożownika na niedzielnym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na spontaniczne wiece pod hasłem „Stop Nienawiści” wyszli wieczorem mieszkańcy wielu polskich miast
Po godz. 18 na placu Łokietka w Lublinie zebrało się ok. 700 osób. W milczeniu oddali cześć tragicznie zmarłemu prezydentowi Gdańska, zapalając znicze pod ustawionym na schodach Ratusza jego zdjęciem. Podobne spontaniczne manifestacje odbyły się w wielu miastach Polski, m.in. w Zamościu, Białej Podlaskiej, Puławach.
– Nie zdarzyło się w historii polskiej demokracji, żeby ta wielka fala nienawiści, która przebija się wszędzie w sferze publicznej, wywołała tak straszne zdarzenie. Niech ta śmierć nie pójdzie na darmo. Starajmy się wyrzucić nienawiść z naszych serc, bo to ona spowodowała, że Pawła Adamowicza wśród nas nie ma – mówił prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
– Pawła Adamowicza uważałem za swojego przyjaciela, on chyba po trosze uważał się za mojego ucznia. Był to człowiek prawy, człowiek służby. Wiele czasu z nim przegadałem. Rzetelnie oceniał sytuację w naszym kraju i miał odwagę powiedzieć, co myśli – wspominał lubelski dominikanin o. Ludwik Wiśniewski. – To, co się stało, to jest coś strasznego. Czara goryczy się przelała. Mam nadzieję, że ta śmierć nas trochę obudzi i wyzwoli z tej nienawiści.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się tuż przed godz. 20 w niedzielę na gdańskim Targu Węglowym. Trwał Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenie odliczano sekundy do „Światełka do nieba”, gdy do prezydenta Adamowicza podszedł mężczyzna i zadał mu trzy ciosy nożem. Prezydenta w bardzo ciężkim stanie karetka zabrała do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie przeszedł pięciogodzinną operację. Miał rany serca, przepony i narządów wewnętrznych.
– Nie udało się wygrać z tym wszystkim, co go dotknęło. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie – zakomunikował w poniedziałek po godz. 14.30 przed gdańskim szpitalem minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Napastnik to 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. Po ataku, na scenie, triumfalnie podniósł ręce do góry. Wykrzykiwał do mikrofonu: „Siedziałem niewinny w więzieniu! Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz!”. Był wcześniej karany za rozboje. W grudniu wyszedł na wolność po 5,5 roku spędzonych za kratami. W poniedziałek usłyszał zarzut zabójstwa.
Paweł Adamowicz miał 53 lata. W latach 1990-93 był prorektorem Uniwersytetu Gdańskiego. Prezydentem Gdańska był od 1998 oku. W ubiegłorocznych wyborach samorządowych został wybrany na to stanowisko po raz szósty. WOŚP wspierał od wielu lat.W sobotę w mediach społecznościowych zachęcał gdańszczan: Pobijmy kolejny rekord. Niech Gdańska da przykład Polsce!
W niedzielę przed godz. 17, w swoim ostatnim wpisie na Facebooku pochwalił się: „5613,11 zł - taką kwotę udało mi się zebrać w 27. finał WOŚP w Gdańsku. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy wrzucali pieniądze do mojej puszki i pomogli pobić mój osobisty rekord”. Zaprosił też mieszkańców Gdańska „do wyjścia z domu i przyłączenia się do dobrej zabawy przy Złotej Bramie”.
W poniedziałek po południu o rezygnacji z funkcji prezesa fundacji WOŚP poinformował jej założyciel Jerzy Owsiak.
– Dalej będę dla fundacji pracował, ale już nie będę podejmował żadnych decyzji – tłumaczy Owsiak. – Pan prezydent zbierał pieniądze razem z nami, był razem z nami i będzie z nami do końca świata i jeden dzień dłużej. Wspierajcie fundację, bądźcie razem z nami – zaapelował.
Prezydent RP Andrzej Duda oświadczył, że w dniu pogrzebu Adamowicza ogłosi żałobę narodową. Trzy dni żałoby ogłosił w poniedziałek w stolicy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.