

W weekend mieliśmy sporo jednostronnych meczów i mnóstwo goli. W ośmiu spotkaniach padło aż 37 bramek. Najwięcej w Krasnymstawie, gdzie niespodziewanie Start przegrał z Tomasovią 1:7.

Co ciekawe, niebiesko-biali w pięciu poprzednich meczach uzbierali ledwie pięć trafień. W niedzielę kiepsko zaczęli zawody, bo to gospodarze błyskawicznie otworzyli wynik. Później strzelali jednak już wyłącznie goście. Wystarczył ciut ponad kwadrans, aby odwrócić losy spotkania. A tuż po godzinie gry było aż 6:1. Miejscowych kolejnym golem dobił jeszcze Damian Szuta.
– Udało nam się trochę ugasić może nie pożar, ale pożarek. Nasza ofensywa? Faktycznie, przed tym meczem było pięć bramek w pięciu występach, a w niedzielę aż siedem. Zespół był inaczej zbudowany mentalnie, to było widać od pierwszego gwizdka. Nieporozumienie na początku spowodowało, że straciliśmy bramkę. Start wyszedł na prowadzenie i chyba myślał, że będzie już lżej. My jednak wrzuciliśmy od razu piąty bieg, zdobyliśmy dwa gole i potem wszystko już kontrolowaliśmy. Byliśmy skuteczni, wyrafinowani, ale przede wszystkim tworzyliśmy zespół, bo do tej pory to był nasz problem. Na boisku była inna drużyna niż ostatnio. Ja nie musiałem wielu rzeczy robić z boku, bo liderzy z boiska prowadzili drużynę do zwycięstwa. Gratulacje dla nich. Mamy nadzieję, że trafnie zdiagnozowaliśmy problem i będzie już z górki. W szatni padło nawet stwierdzenie „maszyna ruszyła” – mówi Paweł Babiarz, trener Tomasovii.
Dobrze na porażkę w Zamościu zareagowała też drużyna Daniela Koczona. Lublinianka rozbiła u siebie czerwoną latarnię z Międzyrzeca Podlaskiego 6:0. – Wszystko grało tak, jak powinno. Może powiedziałem po spotkaniu z Hetmanem trochę na wyrost, że to był najgorszy występ za mojej kadencji. Reakcja była jednak bardzo dobra. Trzeba jednak też przyznać, że takie mecze trzeba wygrywać, bo mierzyliśmy się z jedną, z najsłabszych drużyn w lidze. Teraz przed nami znacznie trudniejsze przeprawy. Najpierw dwa trudne wyjazdy: do Hanny i Bychawy, potem mecze z Ładą i Lewartem – mówi trener Koczon.
Sezon na razie nie idzie też po myśli Kamila Witkowskiego. Jego Motor II Lublin tylko zremisował na stadionie przy Al. Zygmuntowskich z Ruchem Ryki 2:2. Co ciekawe, żółto-biało-niebiescy już po 24 minutach prowadzili 2:0. Po raz kolejny w obecnych rozgrywkach nie byli jednak w stanie dowieźć korzystnego wyniku do końca. Dublet zaliczył doświadczony Bartłomiej Bułhak i niespodziewanie zawody zakończyły się podziałem punktów. Efekt? Rezerwy Motoru po sześciu kolejkach mają na koncie zaledwie pięć „oczek”.
– Praktycznie w każdym meczu tracimy bramki w nieprawdopodobnych sytuacjach. Czy ten wynik to rozczarowanie? Może i tak, ale zależy, jak na to patrzeć. Uważam, że z każdym występem jednak robimy progres i idziemy do przodu. Na razie kosztem wyniku, ale wierzę, że i to przyjdzie. Na razie za łatwo tracimy i gole, i punkty. Musimy grać swoje przez 90 minut, a nie 30. Mamy jednak sporo młodych chłopaków i brakuje nam doświadczenia, a do tego ogrania na tym poziomie – wyjaśnia Kamil Witkowski.
W niedzielę Hetman pokonał w derbach Ładę w Biłgoraju 1:0. Jedyna bramka padła już w 10 minucie. Po bardzo dobrej centrze z prawego skrzydła, między dwóch obrońców Dominik Skiba głową posłał piłkę do siatki. Dzięki temu drużyna Łukasza Gieresza wróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Po sześciu występach ma na koncie 15 punktów.
Nie przestaje zaskakiwać Tur Milejów. Beniaminek potrafił wygrać w Lublinie z Motorem II czy niedawno zremisować w Tomaszowie, ale i przegrać u siebie z Ruchem Ryki 2:5 czy właśnie na koniec szóstej kolejki 0:4 z Janowianką.
Granit Bychawa – Bug Hanna 1:3 (S. Sprawka 13 – Wójcik 37, Hoyos 45, Gryczuk 90) * Lublinianka Lublin – Huragan Międzyrzec Podlaski 6:0 (Sobstyl 18, 45, Koneczny 26, Bednara 41, Kherouf 48, Drozd 54) * Łada 1945 Biłgoraj – Hetman Zamość 0:1 (Skiba 10) * Tur Milejów – Janowianka Janów Lubelski 0:4 (Piechniak 13, 76, Widz 43, Kiszka 87) * Lewart Lubartów – Orlęta Łuków 4:0 (Skoczylas 10, Bednarczyk 38, Paluch 42, Gede 87) * Tanew Majdan Stary – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 0:6 (Pendel 6, Cudowski 30, 39, Izdebski 34, Obroślak 69-z karnego, 88) * Motor II Lublin – MKS Ruch Ryki 2:2 (Kuchnio 16-samobójcza, Akatau 24 – Bułhak 30, 62) * Start Krasnystaw – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:7 (Leszczyński 2 – Karasiuk 11, Grzęda 16, 65, M. Szuta 33, 50, Orzechowski 63-z karnego, D. Szuta 86).
