

W czwartkowym meczu w hali Globus emocje były obecne głównie w pierwszej połowie. Były one spowodowane, że tak naprawdę do końca nie było wiadomo w jakim składzie pojawi się w Lublinie TAURON Ruch Szczypiorno Kalisz. Dla tego nowego tworu było to bowiem otwarcie sezonu i pierwszy występ po przenosinach klubu z Chorzowa do Kalisza.

I rzeczywiście Ruch w pierwszych minutach pozytywnie zaskakiwał. Wprawdzie wynik otworzyła celnym rzutem karnym Daria Szynkaruk, to później działy się w hali Globus rzadko spotykane. To zdecydowanie niżej notowane rywalki były na prowadzeniu, a lubelski klub zupełnie nie miał pomysłu na odskoczenie rywalkom. Po stronie gospodyń wynik trzymała fenomenalna Maria Prieto O’Mullony, która przed przerwą zdobyła 10 bramek. Większą przewagę wicemistrzyniom Polski udało się zbudować dopiero w końcówce pierwszej połowy i po 30 minutach wynik brzmiał 20:14.
Paweł Tetelewski zapewne w szatni szybko przeanalizował sytuację, bo w drugiej połowie lubelska ekipa grała już znacznie lepiej. Na pewno na obniżkę dyspozycji przyjezdnych wpływ miało zmęczenie. Szczypiornistki Ruchu nie były w stanie już biegać w takim tempie, jak w pierwszej połowie. Nie miały też sposobu na powstrzymanie Darii Szynkaruk, która grała jak z nut i mecz zakończyła z 9 trafieniami. Ostatecznie PGE MKS El-Volt Lublin wygrał 39:27 i pozostaje niepokonany w Orlen Superlidze.
PGE MKS El-Volt Lublin – TAURON Ruch Szczypiorno Kalisz 39:27 (20:14)
Lublin: Martins, Gawlik, Wdowiak – O’Mullony 10, Szynkaruk 9, D. Więckowska 5, Andruszak 3, M. Więckowska 2, Pietras 3, Górna 2, Planeta 2, Lima 1, Matuszczyk 1, Owczaruk 1, Dziuba. Kary: 2 min.
Kalisz: Gryczewska, Fronalczyk – Szarkova 6, Trawczyńska 4, Diablo 4, Bondarenko 3, Jasinowska 2, Gęga 2, Doktorczyk 2, Petroll 2, Stokowiec 1. Kary: 4 min.
Sędziowali: Lubecki (Ustrzyki Dolne), Pieczonka (Krosno)
