

Jeżeli inaugurować ligowe rozgrywki, to tylko w ten sposób. Podopieczne Pawła Tetelewskiego wybiegły na parkiet w Koszalinie maksymalnie skoncentrowane i nie pozostawiły cienia wątpliwości w temacie końcowego rezultatu.

Już praktycznie od pierwszych minut dominowały na boisku. Wynik otworzyła Magda Więckowska, a po chwili swoje trafienie dołożyła Adrianna Górna. Mogło być nawet 3:0, ale rzut karny zmarnowała Daria Szynkaruk. Później gospodynie zdołały niespodziewanie doprowadzić do remisu, ale to był ich jedyny pozytywny moment tego dnia. Kolejne akcje PGE MKS El-Volt sprawiały, że różnica między obiema ekipami zaczęła rosnąć w błyskawicznym tempie. Klasą dla siebie była zwłaszcza Górna. Była kapitan KGHM MKS Zagłębie Lubin grała w pierwszej połowie jak z nut i zakończyła ten fragment z 9 bramkami na koncie. Lublinianki natomiast na przerwę schodziły prowadząc 22:8.
Różnicę kilku klas było widać też w drugiej połowie, chociaż w postawie przyjezdnych nie było już widać aż takiej determinacji. Niemniej jednak było wciąż widać klasę zaprezentowaną chociażby podczas Memoriału Edwarda Jankowskiego, gdzie lubelski zespół imponował postawą w ofensywie. W sobotę też tak było, co pozwoliło podopiecznym Pawła Tetelewskiego zdobyć aż 43 bramki.
Końcowy wynik, 43:20, wygląda imponująco. Podobnie zresztą jest z osiągnięciem bramkowym Górnej, która 13 razy pokonała golkiperki rywalek. Świetny mecz ma za sobą także Szynaruk, autorka 5 bramek. U przeciwniczek najlepiej zagrały Karina Bayrak i Adrianna Nowicka, które zapisały an swoich kontach po 4 trafienia. - Zagrałyśmy fajnie w obronie, dzięki czemu mogłam zdobywać łatwe bramki - przyznała po meczu Adrianna Górna. – Na pewno nie pokazałyśmy swoich mocnych stron. Myślę, że taka gra i taki wynik stanowią rezultat tego, że był to pierwszy mecz domowy i każda z nas miała w sobie pewną „nerwówkę”. Niestety, miało to fatalne odzwierciedlenie na boisku. Teraz będziemy analizować wszystkie dzisiejsze błędy i wyciągać wnioski. Trzeba też pamiętać, że trzy dni temu grałyśmy z mistrzyniami Polski, dziś z wicemistrzyniami, w kolejnym spotkaniu zmierzymy się z brązowymi medalistkami ubiegłego sezonu, ale myślę, że jest z tego pewien pozytyw. Nabierzemy w tych meczach charakteru i mocy, a później śmiało będziemy iść „na bramkę” – mówiła Karina Bayrak, rozgrywająca Piłki Ręcznej Koszalin.
Piłka Ręczna Koszalin - PGE MKS El-Volt Lublin 20:43 (8:22)
Koszalin: Gomaa, Klarkowska – Bayrak 4, Nowicka 4, Żmijewska 3, Rycharska 2, Furmanets 2, Knezevic 1, Elif Sila 1, Arsenievska 1, Naumczyk 1. Kary: 4 min.
Lublin: Martins, Wdowiak – Górna 13, Szynkaruk 5, Pietras 4, Przywara 4, Andruszak 4, O’Mullony 3, Matuszczyk 3, M. Więckowska 2, Dziuba 2, Lima 1, D. Więckowska 1, Owczaruk. Kary: 14 min.
Sędziowali: Korda (Nowy Barkoczyn) i Strzelczyk (Gdańsk). Widzów: 550.
