Bracia Zielińscy powalczą jutro o medale mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów

W sytuacji kontuzji Bartłomieja Bonka, który miał startować w kat. 105 kg, Adrian Zieliński pozostaje jedyną nadzieją Polski na medal w MŚ. Warto zaznaczyć, że wyniki uzyskane na pomoście w Kazachstanie będą mieć znaczenie przy przyznawaniu kwalifikacji olimpijskich do Rio de Janeiro 2016. A jak do tej pory rezultaty uzyskiwane przez „biało-czerwonych” nie zachwycają.

To może się zmienić w piątkowe wczesne popołudnie. - Adrian jest przygotowany do tego, aby wywalczyć medal w MŚ. Trudno powiedzieć jakiego może być koloru - mówił przed wylotem braci Jerzy Śliwiński, ich klubowy trener.

- Natomiast młodszego Tomasza stać na znalezienie się w ósemce najlepszych zawodników mistrzostw.

Obaj wystartują w kategorii do 94 kg. Po wywalczonym w 2012 roku w Londynie złocie olimpijskim 25-letni Adrian zmienił kategorię. Na Wyspach startował w wadze do 85 kg. Starszy z braci zaprezentuje się w Ałmatach również jako aktualny mistrz Europy.

W kwietniu, w Tel Awiwie, w Izraelu, uzyskał w dwuboju 390 kg, młodszy Tomasz - 380. Podczas rozegranych przed dwoma tygodniami w Łukowie mistrzostw Polski Adrian był najlepszy z wynikiem 392 kg. Rezultat o trzy kilogramy lepszy to dorobek wicemistrza kraju Tomasza. Jak będzie na pomoście w Azji?

Konkurencja jest ogromna. Już po pięciu dniach widać dominację sztangistów i sztangistek z krajów azjatyckich. Europie bardzo ciężko jest przebić się do strefy medalowej. W środę uczynił to Albańczyk Daniel Godelli, który w wadze do 77 kg okazał się lepszy od Chińczyka Guoshuna Zhonga i Kwanga Songa Kima z Korei Północnej. Dlatego zdecydowanie łatwiej zostać mistrzem Europy niż mistrzem globu. Mistrzostwo olimpijskie jednak zobowiązuje. - Chciałbym zdobyć złoty medal - mówił przed wylotem do Kazachstanu Adrian Zieliński.