ROZMOWA z Dariuszem Śledziem, trenerem żużlowców Speed Car Motoru Lublin
- Jest pan zadowolony ze składu, jaki ostatecznie udało się wam skompletować na sezon 2018?
– Pomysły były różne, ale myślę, że skład, który finalnie udało nam się zmontować jest ciekawy i perspektywiczny. Daje nam szansę na walkę.
- O co?
– Naszym podstawowym celem jest awans do fazy play-off. A co dalej? Zobaczymy, jak ułoży nam się sezon i na co nas będzie stać, ale na dzień dzisiejszy myślimy przede wszystkim o zajęciu miejsca w pierwszej czwórce.
- Zagranicznym liderem drużyny ma być Andreas Jonsson. Nie jest jednak tajemnicą, że nie był waszym pierwszym wyborem. Na giełdzie pojawiały się nazwiska m.in. Petera Kildemanda czy Grega Hancocka.
– To prawda, ale takimi prawami rządzi się okres transferowy. To bardzo krótki i dynamiczny czas, w którym wiele się dzieje, a dodatkowo w tym roku doszły do tego zawirowania związane z nowym regulaminem PGE Ekstraligi, które wprowadziły trochę niepokoju wśród zawodników. Rozmawialiśmy z Peterem czy Gregiem, ale nie chcę mówić, na ile te negocjacje były zaawansowane. Nie podpisaliśmy z nimi umów, wybrali inne oferty i tak to należy podsumować. Ostatecznie udało nam się zakontraktować Andreasa i myślę, że ani on, ani my nie będziemy tego żałować. To doświadczony zawodnik i bardzo liczymy na jego dobrą postawę.
- Kadra Motoru liczy w tej chwili sześciu seniorów. Nie ma obaw, że w razie kontuzji czy innych sytuacji losowych ten skład może okazać się za wąski?
– Szeroki skład z jednej strony daje pewne bezpieczeństwo, ale z drugiej wprowadza nerwowość w zespole. Zawodnicy często tracą za dużo energii na to, żeby wywalczyć sobie miejsce w składzie, co zabija atmosferę w drużynie i współpracę między żużlowcami. Jest pewne ryzyko, że w trakcie sezonu mogą pojawić się jakieś braki, ale są okienka transferowe czy wypożyczenia i w razie czego będziemy sobie w stanie poradzić z ewentualnymi problemami.
- Jeśli chodzi o ewentualne niedyspozycje, to kibice mają sporo obaw odnośnie zawodników startujących na Wyspach Brytyjskich. Robert Lambert już zadeklarował, że zrezygnuje ze startów w Championship. A jak wygląda sytuacja z Samem Mastersem?
– W jego przypadku będzie tak samo, jak z Robertem. Sam też rezygnuje z występów w drugiej lidze angielskiej i będzie miał dla nas więcej czasu. To był zresztą jeden z warunków, jakie stawialiśmy w trakcie negocjacji.
- Dużo mówi się o zakontraktowaniu Jonssona, ale cennym wzmocnieniem jest także pozyskanie braci Dawida i Wiktora Lampartów. Wychowankowie Stali Rzeszów na brak ofert nie narzekali.
צ To prawda, wiele klubów starało się o tę dwójkę. Ostatecznie trafili do nas, z czego bardzo się cieszymy i liczymy, że będą silnymi punktami naszego zespołu. Co zdecydowało o tym, że wybrali Lublin? Nie wiem, może przekonała ich atmosfera na trybunach. Mamy wspaniałych kibiców i to też jest jednym z powodów, dla których zawodnicy chcą tu jeździć. Liczę, że Wiktor u nas się rozwinie i stanie się jeszcze lepszym zawodnikiem. Dzięki jego pozyskaniu nasza formacja juniorska jest gotowa, ale nie powiedziałbym, że jest już zamknięta.
- Czy to znaczy, że pozyskacie jeszcze jakiegoś młodzieżowca? Kibice bardzo liczyli na Oskara Bobera…
– Zobaczymy, co czas przyniesie. Na razie nie chcę nic więcej mówić.