Katarzynie Niewiadomej nie udało się powtórzyć sukcesu Rafała Majki i stanąć na podium wyścigu kolarskiego. 21-latka z Limanowej mimo znakomitej jazdy i współpracy wewnątrz reprezentacji ukończyła zawody na szóstej pozycji.
Niedzielny wyścig miał dramatyczny przebieg. Rywalizacja na niezwykle trudnej trasie znów zebrała swoje plony w postaci upadków i kontuzji. Największą ofiarą szalonych pomysłów organizatorów okazała się Annemiek van Vleuten. Holenderka 12 km przed metą prowadziła ze sporą przewagą. Na szybkim zjeździe straciła jednak panowanie nad rowerem, przekoziołkowała i uderzyła głową w krawężnik. Nie ukończyła rywalizacji i straciła szanse na medal. Konsekwencje są jednak znacznie poważniejsze. To wstrząśnienie mózgu oraz trzech niewielkich urazów kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.
– Jestem w szpitalu, mam kilka urazów i złamań, ale wszystko będzie dobrze. Jestem ogromnie rozczarowana, bo to był najlepszy wyścig w mojej karierze – napisała van Vleuten na Twitterze.
Wyścig wygrała jej rodaczka Anna van der Breggen, wyprzedzając Szwedkę Emmę Johansson i Włoszkę Elisę Longo Borghini. Dramat przeżyła Amerykanka Maraa Abbot, która osłabła na finiszu i pozwoliła się prześcignąć goniącej ją trójce. Katarzyna Niewiadoma straciła do zwyciężczyni 20 sekund. Po wyścigu zarówno ona, jak i jej koleżanki nie kryły łez.
– Nie jestem szczęśliwa. Przyjechałam walczyć tu o medal. Czegoś jednak zabrakło. Starałam się zrobić co w mojej mocy. Cieszę się, że przejechałyśmy wyścig bez kraksy, bo było niebezpiecznie. Mam przed sobą jeszcze czasówkę i liczę, że pokażę na co mnie stać – powiedziała Niewiadoma portalowi eurosport.onet.pl.