Już niewiele czasu pozostało do zamknięcia okienka transferowego. W ostatnich dniach dwóch nowych piłkarzy pozyskał Lewart Lubartów. O krok od przejścia do Lublinianki jest z kolei Paweł Buzała z Górnika Łęczna
Trener zespołu z Lubartowa Grzegorz Białek nie ukrywał, że w zimie chciałby, żeby do jego zespołu dołączył piłkarz ofensywny. Było wielu testowanych graczy, ale ostatecznie długo nikt nie mógł przekonać szkoleniowca do swoich umiejętności. – Rzeczywiście, sprawdzaliśmy kilku chłopaków, w tym z Gdyni, czy okolic Warszawy, ale potrzebowaliśmy kogoś, kto z miejsca wskoczy do składu – tłumaczy trener Białek. Udało się w środę, kiedy oficjalnie nowym graczem beniaminka został Kamil Witkowski.
– Czekaliśmy na rozwój wypadków w Motorze, bo Kamil długo ćwiczył z tą drużyną. Później próbował go przechwycić Mariusz Sawa, ale ostatecznie dołączył do nas. Bardzo się cieszę, bo chociaż Kamil nie jest jeszcze w stu procentach zdrowy, to bardzo nam pomoże – wyjaśnia szkoleniowiec Lewartu, który potwierdził także, że w środę udało się pozyskać z Lublinianki Piotra Kucharzewskiego.
Witkowski w zimie oprócz Motoru i JKS Jarosław był ponownie przymierzamy do klubu z Wieniawy. Miał wystąpić w jednym ze sparingów, ale ostatecznie zrezygnował. – Przysłał mi SMS-a, że dziękuję za szansę, ale nie będzie u nas grał – wyjaśniał trener Marek Sadowski. Popularny „Sadek” może mieć niedługo do dyspozycji Pawła Buzałę z Górnika Łęczna. 30-latek nie ma czego szukać w pierwszym zespole i dlatego przygotowywał się do rundy wiosennej z czwarto ligowymi rezerwami. Piłkarz jest już po słowie z prezesem Lublinianki Krzysztofem Gilem, ale Buzała musi jeszcze dojść do porozumienia z działaczami Górnika.
– My wszystko już ustaliliśmy z zawodnikiem. Czekamy na ostateczne rozmowy prezesa Artura Kapelko z Pawłem. Wkrótce przekonamy się, czy Paweł na wiosnę założy koszulkę Lublinianki. Jeżeli transfer nie dojdzie do skutku, to mamy opcję rezerwową. Na pewno jednak nowy napastnik nie pojawi się jeszcze na sobotnim spotkaniu Pucharu Polski z Motorem. Nie widzę jednak przeszkód, żeby na ligę zawodnik, którego pozyskamy był już do dyspozycji trenera Marka Sadowskiego – przyznaje szef klubu z Wieniawy.
Lublinianka bez Wiśniewskiego
W środę Lublinianka potwierdziła do gry kilku innych zawodników, pozyskanych w przerwie zimowej. W drużynie na pewno zostaną: Maksymilian Żuber i Dominik Ptaszyński z Wisły Puławy, Patryk Dobrowolski z Avii Świdnik, czy Oskar Wróbel, który ostatnio występował w Danii. Trwają jeszcze rozmowy w sprawie Rafała Marzędy (Tajfun Ostrów Lubelski). – Tajfun wolałby go zatrzymać do końca sezonu, my z kolei chcielibyśmy, żeby dołączył do nas już teraz, bo to obiecujący chłopak. Jeszcze będziemy rozmawiali – wyjaśnia Krzysztof Gil, prezes Lublinianki. Wiadomo już także, kto jeszcze pożegna się z zespołem trenera Marka Sadowskiego. Rafał Kursa nie dawno przeniósł się do Piasta Gliwice. Kamil Witkowski i Piotr Kucharzewski założą koszulkę Lewartu, a Rafał Stępień odchodzi do Orionu Niedrzwica Duża. Ostatecznie w kadrze zabraknie też miejsca dla Jakuba Wiśniewskiego, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. 21-latek w rundzie jesiennej zaliczył sześć występów w III lidze, w tym jeden od pierwszej minuty.