Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kolarska pasja łączy pokolenia. Przekonać o tym można było się dzisiaj w puławskiej marinie, skąd startowały wyścigi MTB w ramach zawodów Cisowianka Marathon. W imprezie wzięły udział setki zawodników, od kilkulatków po seniorów. Górscy kolarze wracali zmęczeni, ale szczęśliwi.
Puławskie trasy są zróżnicowane, bogate w wymagające podjazdy i szybkie zjazdy dające zawodnikom wiele frajdy. Wiją się malowniczymi okolicami Wisły, lessowymi wąwozami i wzniesieniami Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Także dlatego organizowane tutaj co roku wyścigi kolarzy górskich należą do ulubionych wśród zawodników biorących udział w zawodach Mazovia Marathon MTB. Także w tym roku, korzystając z pięknej pogody, na starcie w Puławach zameldowali się kolarze z różnych stron kraju.
– Zawsze byłem ciekawy tej trasy, a słyszałem o niej wiele dobrego, stąd moja obecność tutaj – mówi pan Piotr z Płockiego Klubu Kolarskiego, który w Puławach wystartował po raz pierwszy. Jak przyznaje, MTB to wymagający sport. – Żeby startować w zawodach trzeba sporo kręcić, myślę, że przynajmniej cztery razy w tygodniu – podpowiada zawodnik.
Na starcie spotkaliśmy także zawodników w wieku senioralnym, którzy wcale nie mieli zamiaru odpuszczać. Przykładem tego, że rower górski jest dla osób w każdym wieku jest m.in. Jan Zienkiewicz, który do Puław przyjechał ze stolicy.
– Trasa jest wymagająca, więc odpoczywać na niej nie można. Trzeba jechać do przodu – przyznaje kolarz, którego celem jest jak najlepsze miejsce w kategorii M7. – Wielkich wyników już nie robię, ale sam start, możliwość sprawdzenia się w gronie innych sportowców, pozwala przeżyć sporo emocji i przynosi satysfakcję – mówił przed startem warszawianin.
Niedzielne wyścigi odbyły się na trasach w czterech kategoriach, od 6-kilometrowej (hobby), z której korzystali najmłodsi kolarze, przez 21-kilometrową (fit), 39-kilometrową (1/2 pro), aż po najtrudniejszą, 63-kilometrową (pro). Wodę dla startujących zapewnił sponsor wyścigu, firma Cisowianka z gminy Nałęczów. Najlepsi do domów wrócili także z pamiątkowymi pucharami, medalami i upominkami.
