Marcin Gortat gościł w Lublinie i ujął wszystkich swoją skromnością i podejściem do dzieci.
Po zakwaterowaniu w Grand Hotelu, środkowy Phoenix Suns wybrał się na spacer po Starym Mieście. Na koniec dnia Gortat odwiedził festiwal "Inne Brzmienia”.
– Dobrze, że nie kazano mi zaśpiewać, bo wtedy byłyby to prawdziwe inne brzmienia. Muszę jednak przyznać, że Lublin wykorzystuje na 110 procent swoje możliwości. Uwielbiam przyjeżdżać do tego miasta, bo władze zawsze przygotowują nam mnóstwo atrakcji. W innych miejscowościach zamykamy się w hotelu i wychodzimy dopiero na godzinę przed rozpoczęciem campu – powiedział Marcin Gortat.
Ponad setka dzieci najbardziej czekała jednak na niedzielny trening z koszykarzem Phoenix Suns. Zajęcia rozpoczęły się od rozgrzewki, a później młodzież podzieliła się na kilka grup, które ćwiczyły pod okiem różnych trenerów. W rolę szkoleniowców wcielili się m.in. Sebastian Drążyk czy Grzegorz Łata. Gortat podchodził do każdej grupy i udzielał młodym koszykarzom cennych wskazówek.
Z niektórymi center "Słońc” zagrał nawet 1x1. Najmłodsi mieli wiele pomysłów na pokonanie mistrza – próbowali puszczać mu piłkę miedzy nogami, rzucać tyłem do tablicy czy przechodzić mu pod nogami. Ta ostatnia próba zakończyła się sukcesem, gdyż Gortat wziął małą dziewczynkę na ręce i podsadził do kosza.
W drugiej części campu młodzież rozgrywała ze sobą bezpośrednie mecze, a koszykarz Phoenix obserwował poszczególne mecze i szukał szczęśliwców, którzy wezmą udział w finałowym campie w Warszawie. Ostatecznie do stolicy pojedzie dziesiątka zawodników, a tytuł MVP przypadł Jarosławowi Wołkowiczowi z Łucka.
– Na co dzień trenuję w Kamandzie Łuck. Bardzo cieszę się ze spotkania z Marcinem Gortatem, bo to jest dla mnie sportowy wzór – powiedział szczęśliwy zwycięzca campu.
Na zakończenie treningu Gortat musiał zmierzyć się z serią pytań. Dzieci interesowało dosłownie wszystko, nawet numer buta zawodnika Phoenix.
– Mam rozmiar 50, ale nie mam już problemu z butami. Podpisałem trzyletni kontrakt z NIKE i mogę wybierać sobie różne modele obuwia. Zawsze staram się mieć na sobie coś pomarańczowego, ponieważ to są barwy mojego klubu – tłumaczył Gortat, który w hali Globus zaprezentował się w butach właśnie w tym kolorze.
Po zakończeniu campu lider polskiej reprezentacji nie miał odpoczynku, bo musiał podpisać setki autografów.
Kolejnym etapem jego pobytu w Lublinie była wizyta w turnieju streetballa, który odbywał się na parkingu przed halą Globus. Tuż przed wyjazdem center "Słońc” odwiedził jeszcze wydział ortopedii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.
– Cieszę się, że mogliśmy kolejny raz gościć Marcina. Chcemy odbudować koszykówkę w Lublinie i jestem przekonany, że w przyszłości będziemy gościć w hali Globus mecze ekstraklasy. Na razie czekamy na 8 września, kiedy w Lublinie wystąpi reprezentacja Polski – dodał Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
POWIEDZIELI
– Nie ma lepszej motywacji dla młodzieży niż trening z mistrzem. Marcin Gortat zawsze chętnie przyjeżdża do Lublina, bo wie, że zorganizujemy mu camp w sposób profesjonalny. Chcę przywrócić lubelską koszykówkę na salony. Dziękuje Markowi Lembrychowi, prezesowi Lubelskiego Związku Koszykówki oraz władzom Polskiego Związku Koszykówki za danie szansy Startowi Lublin i przyznanie mu „dzikiej karty” na grę w pierwszej lidze. Koszykówka ma oddanych działaczy, którzy swoją ciężką pracą przywracają jej należytą pozycję. Już uzgodniliśmy z MOSiR, że postawimy obok hali Globus kosze, na których będzie można grać w streetball. To znakomite miejsce i chciałbym, aby takich miejsc w naszym mieście było jak najwięcej.
Joanna Mucha (Minister Sportu i Turystyki)
– Marcin Gortat to fantastyczny człowiek, który potrafi znakomicie wykorzystać swój sukces i przede wszystkim umie się nim dzielić z innymi. Wiem, jak najmłodsi podchodzą do spotkania z nim, bo jestem mamą jednego z campowiczów. Mój Krzyś czekał na ten trening od wielu miesięcy.
Marek Lembrych (prezes Lubelskiego Związku Koszykówki)
– To wielkie wyróżnienie dla całego miasta. Ta wizyta to jednak preludium do wrześniowego meczu Polski z Albanią. Do Lublina przyjadą wszyscy najlepsi koszykarze z naszego kraju. Do tego mamy obiecane, że w wypadku zapewnienia sobie wcześniej awansu do mistrzostw Europy, w naszym mieście odbędzie się otwarty dla dzieci trening.