W czwartek Polski Cukier Pszczółka Start Lublin zagra na wyjeździe z King Szczecin. W składzie zespołu z drugiego końca Polski jest aż trzech zawodników z przeszłością w „czerwono-czarnych” barwach.
Fani koszykówki w Lublinie patrząc na skład King Szczecin mogą czuć w swoich sercach pewne ciepło. Arkadiusz Miłoszewski zaangażował bowiem w tym sezonie aż trzech zawodników, którzy jeszcze w poprzednich rozgrywkach grali w Starcie. Od początku rozgrywek swoimi umiejętnościami kibiców w Szczecinie cieszą: Kacper Borowski i Sherron Dorsey-Walker. Ostatnio natomiast do tego grona dołączył Thomas Davis, który rozstał się ze Startem kilka tygodni temu.
– Kontuzje zawodników sprawiły, że mamy trudną sytuację kadrową. Wraca Thomas Davis, który może nam pomóc. Był w gotowości, aby przyjechać do Szczecina z dnia na dzień. Będzie nam pomagał w tym trudnym czasie. Jaka będzie jego przyszłość? Jeszcze zobaczymy. Na pewno to jest taka sytuacja win-win dla obu stron. Thomas może wrócić do koszykówki, a my otrzymujemy pomoc w treningach i być może meczach – mówi na oficjalnej stronie drużyny Arkadiusz Miłoszewski, szkoleniowiec Kinga Szczecin.
Amerykanin zdążył już zadebiutować w nowych barwach – w zwycięskiej dla Kinga rywalizacji z HydroTruck Radom grał przez 6 min, ale jeszcze nie zdołał zdobyć jakichkolwiek punktów dla nowego pracodawcy. Co innego, Borowski i Dorsey-Walker. Ten pierwszy odgrywa w Kingu nieco mniejszą rolę niż w Starcie - średnio gra 18 min w meczu i zdobywa ledwie 6,4 pkt. Amerykanin jest natomiast jednym z liderów – zagrał w tym sezonie już 15 razy i zawsze wychodził na parkiet w pierwszej piątce. W czwartkowej rywalizacji jednak go zabraknie, bo ma kontuzję ręki i na boisko wróci najwcześniej w lutym.
King to jednak na tyle mocny zespół, że nawet bez Dorsey-Walkera będzie zdecydowanym faworytem rywalizacji w Szczecinie. Start bowiem ma w tym sezonie olbrzymie kłopoty, a widmo degradacji poważnie zajrzało w oczy koszykarzom „czerwono-czarnych”. Ich licznik kolejnych przegranych bije już od połowy listopada, co daje 7 spotkań z rzędu. Jeżeli szukać na siłę zapowiedzi lepszych czasów, to można je dostrzec w tym, że ostatnio te porażki są ponoszone przynajmniej po wyrównanej walce. Tak było w spotkaniu kończącym 2021 r., kiedy Start przegrał zaledwie punktem z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk.
Tane Spasevowi na pewno nie pomagają ciągłe rotacje w składzie. Macedończyk wymienił już kilku zawodników, ale nie ma to realnego wpływu na poprawę wyników. Co gorsza, niedługo może dojść do kolejnej zmiany, tym razem na pozycji rozgrywającego. Z klubem może pożegnać się bowiem z przyczyn osobistych Tweety Carter, co zmusi lublinian do zaangażowania kolejnego zawodnika na jego miejsce. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, zwłaszcza, że Carter jest mocno związany ze Startem. To z tym klubem w sezonie 2019/2020 sięgnął po sensacyjne wicemistrzostwo Polski. Wówczas Przegląd Sportowy wybrał go najbardziej wartościowym koszykarzem całej Energa Basket Ligi. W tym sezonie spisuje się jednak dużo gorzej, chociaż wciąż jest jednym z najważniejszych graczy Startu.
Czwartkowy mecz w Szczecinie rozpocznie się o godz. 17.30, a bezpośrednią relację z niego przeprowadzi Polsat Sport Extra.