FOT. WOJCIECH NIEŚPIAŁOWSKI
MKS Selgros kończy sezon zasadniczy meczem z UKS PCM Kościerzyna
Podopieczne trener Sabiny Włodek zajmują w ligowej tabeli drugie miejsce, a do pierwszej Pogoni Baltica Szczecin tracą tylko punkt. Awans na pozycję lidera jest możliwy, ale tylko teoretycznie.
Oczywiście, można zakładać zwycięstwo mistrzyń Polski w konfrontacji z beniaminkiem, UKS PCM Kościerzyna. Ciężko jednak przewidzieć porażkę Pogoni w meczu z KPR Jelenia Góra. – Nasza liga jest szalona i pełna niespodzianek. Póki piłka jest w grze, to wszystko może się zdarzyć. Nie ma jednak co ukrywać, same skomplikowałyśmy sobie sytuację. Gdybyśmy wygrały z Olimpią-Beskid Nowy Sącz, to dzisiaj byłybyśmy na pierwszym miejscu. Tak się jednak nie stało. Nie ma jednak sensu robić tragedii, bo w ćwierćfinale play-off zmierzymy się najprawdopodobniej z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Dzięki temu unikniemy dalekiej podróży – przekonuje Joanna Drabik, obrotowa MKS Selgros.
MKS Selgros w Kościerzynie pojawi się w okrojonym składzie. Z powodu urazów zabraknie Honoraty Syncerz i Iwony Niedźwiedź. Niepewny jest również występ Alesii Mihdaliovej, która wciąż narzeka na uraz pleców. – Od początku sezonu zmagamy się z większymi i mniejszymi urazami. Bardzo ciężko jest trenować, jeśli zdolnych do gry jest osiem czy dziewięć zawodniczek. W przyszłym roku nasza kadra powinna być nieco szersza – stwierdza Drabik.
Najbliższy rywal MKS Selgros, UKS PCM Kościerzyna, to przeciwnik, którego pokonanie powinno być formalnością. Beniaminek Superligi aktualnie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, a jego największym marzeniem jest zapewnienie sobie utrzymania. – Życie nauczyło nas, że do każdego rywala trzeba podchodzić z maksymalną koncentracją. Nikt nie da nam punktów za darmo. Musimy je wywalczyć na boisku – dodaje obrotowa MKS Selgros.
Dzisiejszy mecz w Kościerzynie rozpocznie się o godz. 18