Po przykrej porażce ze Stalą Rzeszów piłkarzy Motoru czeka trudny wyjazd na mecz z MKS Trzebinia/Siersza. Spotkanie zaplanowano na sobotę, już o godz. 11
Trener Jacek Magnuszewski najprawdopodobniej będzie miał już do dyspozycji Yasuhiro Kato. Japończyk opuścił kilka spotkań z powodu kontuzji stawu skokowego. Nawet podczas niedawnego spotkania ze Stalą pojawił się nawet na boisku. W tym tygodniu także trenował z większym obciążeniem. – Myślę, że będzie mógł już pojawić się na boisku – potwierdza szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich. Nadal nie w pełni sił jest za to Iwan Dykij i jego występ w sobotę stoi pod dużym znakiem zapytania. Coraz lepiej czują się za to Iwan Pecha i Damian Szpak. – Są w stu procentach zdrowi. Teraz kwestia formy. Obaj powoli dochodzą do siebie. Nie wiem, czy Damian będzie mógł już pojawić się na boisku od pierwszej minuty, ale na pewno zagra dłużej niż ze Stalą – dodaje szkoleniowiec Motoru.
Trener ekipy z Lublina przestrzega też swoich zawodników przed najbliższym rywalem. MKS potrafi strzelać sporo goli. Bardzo boleśnie przekonały się o tym zwłaszcza Orlęta Radzyń Podlaski, które przegrały na wyjeździe aż 2:6. Zresztą obecnie podopieczni Roberta Moskala mają na koncie aż 16 trafień w siedmiu meczach. Gdyby nie anulowany wynik z Wisłą II Kraków, to tych bramek byłoby 20. Najbliższy przeciwnik Motoru jest groźny zwłaszcza w meczach przed własną publicznością. Na swoim stadionie trafiał do siatki gości aż 16 razy w czterech występach (licząc mecz z Wisłą II – red). – MKS gra na bardzo specyficznym boisku. Czują się tam świetnie. Najlepiej świadczy o tym liczba strzelanych przez nich bramek. Na pewno musimy być skoncentrowani od początku do końca. Chcemy się podnieść po porażce ze Stalą, ale trzeba jasno powiedzieć, że łatwo o punkty nie będzie – przyznaje Jacek Magnuszewski.
Kamil Stachyra i jego koledzy po weekendowej porażce na Arenie wylądowali na czwartym miejscu w tabeli. Chociaż mają już na koncie trzy porażki (w całym poprzednim sezonie klub z Lublina przegrał tylko pięć razy – red), to do prowadzącej Garbarni Kraków tracą tylko trzy „oczka”.
PALUCH STRZELA W REZERWACH
Michał Paluch powoli wraca do formy. Były napastnik reprezentacji młodzieżowej ma za sobą poważną kontuzję, z powodu której stracił większość poprzednich rozgrywek. Obecnie występuje w rezerwach Motoru. I idzie mu nieźle. Były gracz Górnika Łęczna zdobywał bramki w dwóch kolejnych meczach drugiej drużyny.