Rozmowa Z Marcinem Kasprowiczem, trenerem piłkarek AZS PWSZ Biała Podlaska
• W jakiej formie znajduje się zespół?
- Forma nie jest najlepsza, bo na ten moment po prostu nie może taka być. Optymalna ma przyjść na mecz z Czarnymi Sosnowiec, który rozegramy 5 kwietnia. I wszystkie zajęcia zostały temu podporządkowane.
• Co stanowi główny problem?
- Przede wszystkim brak skuteczności. Nie mamy w zespole typowego snajpera,karabinu do strzelania bramek. Owszem, stwarzamy sytuacje, ale niewiele z tego wynika.
• Mówiło się o wzmocnieniach z AZS Wrocław.
- Jednak nic z tego nie wyszło. Właśnie dostaliśmy odpowiedź w tej sprawie od zawodniczek. Doszliśmy co prawda do porozumienia z klubem, ale same piłkarki nie były skłonne do zmiany barw. Zadecydowała zbyt duża odległość z Wrocławia do Białej Podlaskiej.
• To zła informacja dla kibiców.
- Dla nas także. Bardzo żałuję, że nie udało się ich pozyskać. W tej sytuacji naszym jedynym wzmocnieniem jest Patrycja Reszka z Piaseczna.
• Czego się pan najbardziej obawia w jutrzejszym meczu?
- Niczego się nie boję, bo nie mamy nic do stracenia. Jedyna zmartwieniem mogą być ewentualne kontuzje, których chciałbym uniknąć.