Kibice z Rejowca Fabrycznego i Rejowca żyli w weekend meczem swoich zespołów. Gospodarzem derbów była Sparta, która przystępowała do rywalizacji z jednym punktem wywalczonym na inaugurację po remisie 2:2 w Białopolu.
Z kolei Unia miała w pamięci porażkę 1:3 ze Startem Krasnystaw. Sobotnie derby obejrzał nadkomplet publiczności. – Trybuny były zajęte w całości, ludzie stali z obu stron boiska. Nawet poza ogrodzeniem murawy byli kibice. Z naszych wyliczeń wynika, że zjawiło się pół tysiąca widzów – mówi Robert Szokaluk, prezes Sparty.
Oba zespoły wypracowały sobie okazje po których powinny paść bramki. Bliżsi szczęścia byli gospodarze. Pierwszy na listę strzelców mógł wpisać się Damian Kozioł. Napastnik Sparty stanął sam na sam przed bramkarzem Unii Łukaszem Studzińskim. Zwycięsko z tego pojedynku wyszedł goliper przyjezdnych. Swojej szansy nie wykorzystał też Daniel Barabasz, który musiał uznać wyższość Studzińskiego. Pierwsze trafienie to dzieło Kamila Góry, który strzałem głową skierował piłę w okienko bramki Unii.
Jeszcze przed przerwą goście byli bliscy zmiany niekorzystnego rezultatu. Po kontrataku bliski wyrównania był doświadczony Radosław Ciołek. Swoją szansę zaprzepaścił też Andrzej Głowacki.
Nie minęło 10 minut drugiej części spotkania, a miejscowi prowadzili już 2:0. Na listę strzelców wpisał się Damian Kozioł. W zespole Sparty szans na gole nie wykorzystali jeszcze Kozioł, Daniel Barabasz, Patryk Krystjańczyk i Piotr Kwiatkowski. W ekipie Unii bliscy szczęścia byli Radosław Ciołek, Andrzej Głowacki, Przemysław Huk i Michał Gwardiak. – Mieliśmy optyczną przewagę. Mogliśmy wygrać wyżej. Cieszą nas cenne trzy punkty – mówi prezes Sparty.
– Mecz był na remis. Mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Na początku sezonu graliśmy z mocnymi przeciwnikami: Startem Krasnystaw i Spartą. Szkoda, że nie udało nam się zakończyć obu spotkań dorobkiem punktowym. Mamy nadzieję, że już w następnym meczu z Ogniwem Wierzbica zdobędziemy pierwsze „oczka” w nowym sezonie – mówi Zbigniew Rumiński, prezes Unii.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Unia Rejowiec 2:0 (1:0)
Bramki: Góra (35), Kozioł (54).
Sparta: Bralewski – Bodys, M. Sawicki (53 Lipiński), Kister, Kopciewicz (55 Kwiatkowski), D. Sawicki, K. Rutkowski, Grams (65 Krystjańczuk), Góra, Kozioł (83 Kwiatosz), Barabasz.
Unia: Studziński – Brzezicki, Kloc, Leśnicki, P. Huk, Karauda, Czerwiński (76 Gwardiak), Rosa (65 M. Bohuniuk), Miazga (70 Szczepanik), Głowacki (82 Kozaczuk), Ciołek
– Kłos był od nas lepszy. Już od trzech spotkań przegrywam z bratem. Mam nadzieję, że wiosną wynik będzie dla nas korzystny – mówi Marek Tarnowski, szkoleniowiec Saweny.
Kłos Chełm – Sawena Sawin 3:0 (1:0)
Bramki: Gierczak (43), Drzewicki (65, 71).
W 62 min Łukasz Drzewicki (Kłos) przestrzelił rzut karny.
Kłos: Porzyc – Siatka, Ciechoński, Wyrostek, Omelko (86 Misik), Bala, Janas, Żwirbla (82 Hawryluk), Gierczak, Wojtal (71 Skubisz), Drzewicki (80 Król).
Sawena: Wójcik – Stopa (83 Kierpeka), Łabędzki, Niemiec, Krawczyński, Swatek, Szyszko (65 Łubkowski), Suszcz, Wachulski (65 Nowak), Maliszewski, Kozina.
Brat po raz drugi w tym sezonie schodził do szatni pokonany. Tym razem podopieczni trenera Andrzeja Krawca ulegli 0:4 Ruchowi Izbica. Dla gospodarzy było to pierwsze zwycięstwo. – Wygraliśmy pewnie. Nikt nie może mieć żadnych wątpliwości, kto był lepszy. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą – powiedział grający szkolenowiec Ruchu Andrzej Ignaciuk.
– Po przerwie mieliśmy trzy wyśmienite okazje jednak ich nie wykorzystaliśmy. Chwilę później dostaliśmy gola na 0:3 – ubolewa grający opiekun Brata Andrzej Krawiec.
Ruch Izbica – Brat Siennica Nadolna 4:0 (2:0)
Bramki: Gałka (20, 75), Łata (29), Suszek (90).
Ruch: Pastuszak – Kalita, Pawelec, Kaszak, Michał Śliwa, Ignaciuk, Kornaś (46 Malczewski), Gieleta, Wliło, Łata (75 Suszek), Gałka.
Brat: Pypa – Dobrzyński (30 Korszun), Wójciuk, Świdnik, Arkadiusz Kister, Malinowski (46 Gdak), Witka, Arnold Kister, P. Szadura, Szczepaniuk, Wędzina (46 Krawiec).
Start Krasnystaw – SPS Eko Różanka 3:2 (1:2)
Bramki: Sobów (43), Sadowski (z karnego 60), Chariasz (72) – Kuczyński (14), Skorupski (45).
Start: Kowiński – Salitra, Saj, Sobów, Nowakowski (42 Ciechan), Iwan, Chariasz, Dworucha, Wójcik (75 Jopek), Szponar (60 Frącek), Sadowsksi, (85 Liszka).
SPS Eko: Danielczuk – Bojarczuk, Bornus, Kruk, Łobko, Walaszek (23 Chmiel, 77 Mikulski), Błaszczuk (71 J. Gołąb), Kuczyński, M. Gołąb, Skorupski, Chwedoruk.
Frassati Fajsławice – Pławanice Kamień 3:1 (1:0)
Bramki: Adamiak (2, 65), Skorek (85) – Neckar (z karnego 66).
Frassati: Czajka – Pluta (53 Jedut), Trała, Stacharski, M. Baran (81 K. Baran ), Robak, Lipa, Adamiak (78 Błaziak), Olech, S. Baran (57 Kasperek), Skorek.
Pławanice: Dmuch – Malinowski, Filipczuk, Neckar, Szajna (80 Petruk), Rzeszut, Olender (65 Szałaj), Pogorzelec, Dudko, Szkałuba (70 Wiśniewski), Nestorowicz.
Ogniwo Wierzbica – Unia Białopole 3:0 (1:0)
Bramki: Charytanowicz (20), Knot (65), Krupski (80).
Ogniwo: Z. Gomułka – Pilipczuk, T. Nowaczek, M. Nowaczek, Sobczuk (65 Gałecki), M. Kołtun, M. Bąk (70 Dumin), K. Hanc (87 P. Gomułka), Knot, Charytanowicz, Krupski (81 M. Kłos).
Białopole: Szlichtyng – Szwiec, Stepaniuk, Komosa, Frąk (46 Zdybel), Sekulski (45 Leśnicki), Cymborski (80 Nazaruk), Adamiec, Łukaszewski (55 Pietruszka), Jabłoński.
Zadowoleni tylko z wygranej
Najbardziej zadowoleni po meczu Tatrana Kraśniczyn ze Spółdzielcą Siedliszcze byli Sebastian Suduł i Mirosław Tymicki, strzelcy czterech goli. Każdy z nich dwukrotnie trafiał do siatki rywala. Snajperzy wpisali się już na listę strzelców w inauguracyjnym spotkaniu z Bratem Siennica Nadolna. Tymicki zdobył dwie bramki, Suduł jedną.
Początek rywalizacji nie był jednak optymistyczny dla gospodarzy, którzy jako pierwsi stracili gola. Beniaminek, który przyjechał do Kraśniczyna z zamiarem wywiezienia zdobyczy punktowej, wykorzystał swoją szansę, którą był rzut karny. „11” została podyktowana za faul na Łukaszu Lechowskim. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. Jeszcze przed przerwą miejscowych kibiców ucieszyli Tymicki i Suduł.
Po zmianie stron, prowadzący 2:1, gospodarze ograniczyli się do gry z kontry. Miejscowi uruchamiali długimi podaniami obu napastników, a ci jeszcze po razie wpisali się na listę strzelców. Prowadząc 4:1 gospodarze rozluźnili szyki, co w końcówce wykorzystali zawodnicy trenera Tomasza Bieleckiego. – Z kolejnych trzech punktów jestem zadowolony, z gry już niekoniecznie – mówi Mirosław Berbeć, trener Tatrana. – Przeciwko Spółdzielcy graliśmy zbyt chaotycznie. I jeszcze nasz bramkarz, zupełnie niepotrzebnie, ujrzał czerwoną kartkę.
Tatran Kraśniczyn – Spółdzielca Siedliszcze 4:2 (2:1)
Bramki: Tymicki (40, 80), Suduł (43, 57) – Lechowski (z karnego 30), Droń (90).
Czerwona kartka: Tomasz Solecki (Tatran) w 90 + 1 min, za drugą żółtą.
Tatran: Solecki – Soczyński (37 Barzał), S. Stasiuk, Błaszczak, Ciechański (58 A. Stasiuk), Mróz (90 Kubów), M. Sawczuk (48 P. Fedak), K. Mazurek, D. Mazurek, Suduł, Tymicki.
Spółdzielca: Ł. Bielecki – Orłowski, Żukowski, Jędruszak, Braniewski (77 Łaska), Denisiuk (70 Droń), D. Osoba, Hawerczuk (75 A. Osoba), Wawruszak, Borek (50 Terlecki), Lechowski.