Rozmowa z Bartoszem Śpiączką, napastnikiem Górnika Łęczna
Za wami bardzo ciężki mecz w Chorzowie. W drugiej połowie kibice rzucili na murawę race, a sędzia odesłał was do szatni. Poprzez te wydarzenia wiedzieliście, że Arka wygrywa w Lubinie z Zagłębiem. Co wtedy czuliście?
- Już w przerwie dowiedziałem się jaki jest wynik w starciu Arki. Pozostało nam więc tylko wyjść na drugą połowę i zrobić swoje, czyli wygrać. Na to, co działo się na innym boisku nie mieliśmy wpływu. To była dziwna sytuacja. Szkoda, że tak w piłce bywa, ale niestety taka ona jest. Arka została w ekstraklasie, a my z niej spadliśmy.
Nie uważasz, że można było tego uniknąć?
- Zawaliliśmy kilka wcześniejszych meczów i w końcowym rozrachunku zabrakło nam tak naprawdę zaledwie punktu. Mogę tylko przeprosić kibiców, bo wiem, że Lubelszczyźnie ekstraklasa się należała. Jednak w przyszłym roku będziemy grali w I lidze. Mam nadzieję, że szybko wrócimy do najwyższej klasy rozgrywkowej dla tych ludzi, którzy nam kibicowali
Przeciwko Ruchowi strzeliłeś kolejną bramkę i pokazałeś dobrą formę, ale ten gol chyba wcale nie cieszy…
- Ta bramka nie ma żadnego znaczenia. Najgorsze, co mogło się wydarzyć, właśnie się stało. Kiedyś powiedziałem sobie, że nie chciałbym nigdy spaść z ligi. To było dla mnie najważniejsze. To dla mnie największa porażka w karierze i jest mi przykro. Jeszcze raz przepraszam kibiców i trenera, który włożył serce w ten zespół i pokazał, że potrafimy dobrze grać. Fajnie się nas oglądało. Wszyscy będą mówić teraz, że Smuda nie czyni cudów. Mi się jednak wydaje wręcz przeciwnie. Trener pokazał wszystkim, że w Górniku jest dużo zawodników, którzy ptrafią grać w piłkę.
10 goli w sezonie jest dla ciebie jakimś pocieszeniem?
- Na pewno trochę tak, ale te bramki nie dały utrzymania i właściwie nie mają znaczenia.
Ale mogą mieć znaczenie na rynku transferowym. Ostatnio pojawiały się informacje o zainteresowaniu klubów z Niemiec...
- To tylko plotki i nic o tym nie wiem. Na tę chwilę jestem w Górniku i mam ważny kontrakt na kolejny sezon. Zobaczymy jak się to wszystko potoczy.
Interesuje cię transfer zagraniczny?
- Nie myślałem. Na razie byłem skupiony na walce z Górnikiem o utrzymanie. Niestety nie udało się. Teraz chce się odciąć od piłki na dwa tygodnie, bo to dla mnie zły okres. Pojadę gdzieś z żoną i odpocznę. Po powrocie 19 czerwca wiele powinno się wyjaśnić.