Finisz sezonu zasadniczego coraz bliżej. W niedzielę o godz. 15.30 Górnik Łęczna zmierzy się w Gdańsku z miejscową Lechią
Po remisie z Lechem Poznań w ostatniej kolejce, piłkarze Górnika Łęczna wyśrubowali serię meczów bez zwycięstwa do sześciu.
Tak złej passy w tym sezonie jeszcze nie mieli. Mimo tego posada Jurija Szatałowa nie wydaje się być zagrożona. Rosyjski szkoleniowiec cieszy się zaufaniem zarządu. Prezes Artur Kapelko podkreśla na każdym kroku, że celem Górnika w pierwszym sezonie po awansie do T-Mobile Ekstraklasy jest utrzymanie w rozgrywkach, a drużyna jest na najlepszej drodze do realizacji celu.
Trudno nie zgodzić się z taką argumentacją, ale jeśli zła seria nie zostanie wreszcie przełamana, już niedługo sytuacja zielono-czarnych może stać się bardzo ciężka. Cztery punkty przewagi nad strefą spadkową to niewielki bufor bezpieczeństwa, możliwy do roztrwonienia w ciągu dwóch spotkań.
Ciężko wyobrazić sobie jakie nastroje zapanowałyby na trybunach, gdyby zielono-czarni nagle znaleźli się w strefie spadkowej. Tym bardziej, że już teraz wielu kibiców nie może pogodzić się z tym, że zespół tak łatwo odpadł z walki o awans do grupy mistrzowskiej.
Niepokojące są nie tylko ostatnie wyniki, ale także styl prezentowany przez łęczyńską jedenastkę. Górnik przeszedł niezwykłą metamorfozę, niestety niekorzystną. Z drużyny, która grała ładną, ofensywną piłkę i potrafiła zepchnąć każdego rywala do defensywy stał się nudziarzem bez własnego stylu. Solidnym z tyłu, ale nieporadnym w ofensywie. Najlepiej widać to w statystykach.
Zaledwie sześć strzelonych wiosną bramek to najsłabszy wynik w całej T-Mobile Ekstraklasie. Być może wynika to ze słabszej dyspozycji liderów drużyny. Fedor Cernych, który stracił cały okres przygotowawczy z powodu kontuzji, nie doszedł jeszcze do pełnej dyspozycji, a osamotniony Grzegorz Bonin nie daje drużynie tak wiele, jak wówczas, gdy uwaga obrońców rywali musiała rozkładać się po równo między niego, a znajdującego się w znakomitej dyspozycji Litwina.
Na szczęście w ostatnim meczu z Lechem gra łęcznian wyglądała już nieco lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Oby punkt wywalczony na silnym rywalu był punktem zwrotnym. Może nad morzem uda się wreszcie zwyciężyć?
Górnicy muszą przygotować się jednak na ciężką przeprawę. Walcząca o awans do grupy mistrzowskiej Lechia po wyjazdowej porażce ze Śląskiem Wrocław z przed tygodnia dramatycznie potrzebuje punktów. W niedzielny wieczór będzie miała po swojej stronie także całą rzeszę kibiców. Działacze podjęli decyzję, że wszyscy fani, którzy obejrzeli mecz z Legią Warszawa (36 500 osób) otrzymają darmowe wejściówki na spotkanie z beniaminkiem.