Piłkarze Górnika Łęczna przerwali wreszcie fatalną passę czterech kolejnych spotkań bez zwycięstwa. W sobotnie popołudnie ograli na własnym boisku Kolejarza Stróże 2:0.
W tym sezonie obu zespołom przyświecają różne cele – łęcznianie walczą o wejście do wyższej ligi, Kolejarz natomiast broni się przed degradacją. I pierwsze minuty mogły wskazywać na taki podział ról, bo to gospodarze próbowali narzucić swoje warunki.
Groźną akcję stworzyli jednak przyjezdni. W 16 min Bartłomiej Smuczyński strzelił z 10 m, ale kapitalną interwencją popisał się Sergiusz Prusak. To był poważny sygnał ostrzegawczy, z którego Górnik wyciągnął chyba wnioski, bo do przerwy rywale już ani razu nie sprawili poważnych kłopotów miejscowej defensywie.
W 31 min wynik – po właściwej stronie – uległ wreszcie zmianie, kiedy do wychodzącego na czyste pole Nikolajsa Kozacuksa świetne podanie ze środka boiska posłał Tomasz Nowak. Łotysza odważną interwencją zatrzymał Łukasz Radliński, ale piłka trafiła wprost pod nogi Grzegorza Bonina, która zza pola karnego popisał się celnym lobem.
Po zmianie stron Kolejarz spróbował odważniej zaatakować, ale z tego straszenia niewiele wynikało. Dogodną okazję wy-pracowali natomiast gospodarze. W 62 min Nowak zagrał do Miroslava Bożoka, ten minął golkipera i z linii końcowej dośrodkował do będącego niemal przed pustą bramką Woźniaka. Niestety, napastnik sprowadzony z Zagłębia Lubin nie trafił głową do siatki...
Woźniak zrehabilitował się później. W 78 min zainicjował atak, który chwilę potem także skutecznie zakończył. Po jego dryblingu piłka powędrowała na prawą flankę do Sebastiana Szałachowskiego, ale po wślizgu z bliska Bożoka sytuację uratował Radliński.
Jednak tylko na moment, bo nadbiegający Woźniak uderzeniem z powietrza ustalił wynik spotkania. W drugiej części Kolejarza stać było tylko na strzał Wojciecha Trochima z rzutu wolnego w boczną siatkę. W końcówce swój udział w zwycięstwie zaznaczył Wojciech Kalinowski, debiutujący na pierwszoligowych boiskach.
Górnik Łęczna – Kolejarz Stróże 2:0 (1:0)
Bramki: Bonin (31), Woźniak (79).
Górnik: Prusak – Sasin, Szmatiuk, Kwiecień, Mraz – Nikitović, Nowak, Bożok (86 Kalinowski), Kozacuks, Bonin (60 Zawistowski) – Woźniak.
Kolejarz: Radliński – Smuczyński, Stefanik, Chałas (56 Adamek), Markowski – Bocian (81 Niane), Cichy, Gryźlak (70 Leszczak), Trochim, Walęciak – Wolański.
Żółta kartka: Nikitović (G)
Sędziował: Krzysztof Jakubik.