Piłkarze Górnika Łęczna wznowili przygotowania do rundy wiosennej i szykują się do pierwszego meczu kontrolnego. Zielono-czarni w środę zmierzą się na swoich obiektach z drugoligową Stalą Stalowa Wola
Tegoroczny okres przygotowawczy w Łęcznej upłynie pod znakiem oszczędności. Drużyna trenera Sławomira Nazaruka przed startem rundy wiosennej nie wyjedzie na żadne zgrupowanie. – Zespół będzie się przygotowywać na naszych obiektach – mówi Veljko Nikitović, prezes Górnika. – Pierwszy mecz z Wigrami Suwałki zagramy u siebie i nie jest wykluczone, że to spotkanie odbędzie się w zimowej aurze. A jadąc na obóz za granicę, można zakładać, że po powrocie różnica temperatur będzie znaczna. I może to źle wpłynąć na drużynę. Nie bez znaczenia jest też sytuacja finansowa. Systematycznie pracujemy nad jej poprawą, dlatego nie zamierzamy przesadnie szastać pieniędzmi – wyznaje prezes Górnika.
Zanim łęcznianie wrócą do walki o ligowe punkty czeka ich szereg gier kontrolnych, głównie z zespołami z niższych lig. Na pierwszy ogień pójdzie drugoligowa Stal Stalowa Wola. Sztab szkoleniowy będzie mógł się przyjrzeć formie Michała Zubera, który stara się o ponowny angaż w Łęcznej. – Michał ma za sobą udany sezon w IV lidze z dobrymi statystykami. Najtrudniejszą rzeczą w piłce nożnej jest zdobywanie bramek i nie ważne na jakim szczeblu się je strzela. Chcemy zobaczyć przede wszystkim w jakim stanie jest zdrowie tego zawodnika, bo w przeszłości miał ciężką kontuzję. Ocenimy czy Zuber jest wstanie wskoczyć na poziom I ligi, bo kilka lat temu zapowiadał się na bardzo obiecującego piłkarza – zdradza Nikitović.
Czy na środowym sparingu pojawią się kolejni testowani? – Zrobimy co w naszej mocy, aby sztab szkoleniowy był zadowolony z zimowych wzmocnień. Jesteśmy świadomi, że oprócz Marcina Flisa, który już podpisał kontrakt, w zespole przydałoby się czterech, pięciu zawodników. Naszym priorytetem jest napastnik i ofensywny pomocnik, a także bramkarz, który wzmocni konkurencję. Pracujemy nad ich pozyskaniem aby Górnik jakościowo był lepszy niż w rundzie jesiennej – zapewnia Nikitović.