Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję do poprawienia dorobku punktowego niż mecz z ostatnią drużyną w tabeli. Podopieczni Artura Bożyka nie zmarnowali szansy i pokonali w środę niżej notowanego rywala 4:1.
Od początku meczu inicjatywę mieli biało-zieloni, którzy co chwilę strzelali na bramkę przeciwnika. Po kilku minutach próbowali już: Kamil Kocoł, Przemysław Koszel i Paweł Uliczny, ale bez powodzenia. W ósmej minucie powinno być 1:0, ale z ośmiu metrów Mateusz Kompanicki huknął nad bramką.
W kolejnych fragmentach Czarni w końcu zaczęli się odgryzać. W 28 minucie wynik powinien jednak otworzyć Czułowski, który przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Tuż przed przerwą ten sam gracz zmarnował jeszcze jedną okazję. To mogło się zemścić w 45 minucie, kiedy Maciej Witek stanął oko w oko z Damianem Drzewieckim. Na szczęście górą był golkiper ekipy z Chełma.
Druga połowa rozpoczęła się od groźniejszych ataków przyjezdnych, ale to Chełmianka wreszcie dopięła swego za sprawą Michała Efira w 68 minucie zawodów. W końcówce dobrą zmianę dał Krzysztof Zawiślak, który wywalczył... dwa rzuty karne. W 82 minucie pierwszego na gola zamienił Damian Szpak. 120 sekund później drugiego Kamil Kocoł. Niedługo później honorowe trafienie zaliczyli także piłkarze z Połańca. Ostatnie słowo należało do biało-zielonych. Kocoł wrzucał ze skrzydła i piłka wylądowała w siatce. Wydaje się jednak, że w ostatniej chwili musnął ją jeszcze Zawiślak.
– Pierwsze 20 minut to miał być czas, w którym stworzymy dużą ilość sytuacji. Tak było. Po siedmiu minutach mieliśmy około sześciu strzałów. Trafienie miało miejsce dopiero, kiedy na boisku zapanowało bardzo dużo chaosu, kiedy obie drużyny walczyły cios za cios. Mimo wysokiego wyniku nie możemy powiedzieć, że byliśmy skuteczni. Przed przerwą powinniśmy wykorzystać kilka stuprocentowych sytuacji. Nadal musimy nad tym pracować. Mimo okazałej wygranej naprawdę jest jeszcze sporo do poprawy – wyjaśnia trener Artur Bożyk.
Dzięki wygranej jego podopieczni wskoczyli na dziewiąte miejsce. Zespoły z dołu tabeli także punktują, więc ciągle trzeba się jeszcze oglądać za siebie. W niedzielę Rafał Kursa i jego koledzy zmierzą się na wyjeździe z Hutnikiem Kraków (godz. 17).
Chełmianka Chełm – Czarni Połaniec 4:1 (0:0)
Bramki: Efir (68), Szpak (82-z karnego), Kocoł (84-z karnego), Zawiślak (90+4) – Skiba (88).
Chełmianka: Drzewiecki – Kursa, Chodziutko (85 Myszka), J. Niewęgłowski, Kwiatkowski, Czułowski (69 Zawiślak), Uliczny (86 Aftyka), Kocoł, Koszel, Kompanicki (46 Kotowicz), Efir (69 Szpak).
Żółte kartki: Kotowicz – Załucki.
Czerwona kartka: Kotowicz (Chełmianka, 90+5 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Artur Szelc (Krosno).