ROZMOWA Z Jakubem Poznańskim, piłkarzem Wisły Puławy
- Jak pan ocenia pierwszy mecz kontrolny z Górnikiem Łęczna...
– Właśnie trzeba podkreślić, że to był dla nas pierwszy sparing. Praktycznie budujemy zespół od nowa. Myślę jednak, że to spotkanie w Łęcznej można zaliczyć na plus. Zagraliśmy na zero z „tyłu”, a w ostatnim czasie ciężko nam to przychodziło. Powoli kompletujemy kadrę i po każdym kolejnym sparingu będziemy wyciągać wnioski
- Sporo się zmieniło odkąd trenerem jest Jacek Magnuszewski...
– Na pewno dużo się pozmieniało. Trener pokazał nam już jakieś zarysy tego, co w trakcie sezonu mamy robić na boisku. Z tygodnia na tydzień nasza gra powinna wyglądać coraz lepiej. Wiadomo jednak, że po dwóch spadkach z rzędu nie będzie łatwo się pozbierać. Liczymy jednak, że karta w końcu się odwróci. Musimy się od nowa nauczyć wygrywać mecze, bo ostatnio naprawdę przychodziło nam to bardzo ciężko.
- W kadrze Wisły chyba nie zostanie zbyt wielu zawodników...
– Nie ma co się oszukiwać, że została nas tak naprawdę garstka, może z ośmiu? Skład na pewno będzie odmieniony i pewnie też odmłodzony. Do początku sezonu zostało trochę czasu i na pewno jeszcze ktoś do nas dojdzie. Musimy patrzeć w przyszłość pozytywnie. Negatywne myślenie już nic nie da. Mamy optymistyczne podejście do nadchodzących sparingów i rundy jesiennej. Ostatnio nam nie szło, więc czas zbudować coś nowego i lepszego.
- Czego się spodziewacie po grze w III lidze? Dawno Wisły na tym poziomie nie było...
– Zgadza się. Tutaj nie można sobie pozwolić na pomyłki. Trzeba wygrywać i zdobyć naprawdę dużo punktów, żeby awansować. Naszym celem będzie konsekwentne zbieranie punktów z kolejki na kolejkę i zobaczymy co z tego wyjdzie. Liga pokaże, o co będziemy grali. Na razie nie ma sensu robić żadnych konkretnych planów, bo kadra jeszcze się zmieni.
- Długo się pan zastanawiał nad pozostaniem w Puławach?
– Może nie miałem wątpliwości, ale musiałem ten temat przemyśleć i przedyskutować z moją rodziną. Doszliśmy do wniosku razem z klubem, że warto, żebym tutaj został.
- Podobno na razie nie myślicie o awansie...
– Najpierw musimy zbudować zespół. A później trzeba z tygodnia na tydzień łapać punkty. Wiadomo, że liga zweryfikuje wszystkie plany.
- W tyłach wasza gra z Górnikiem wyglądała całkiem dobrze. Trochę gorzej było w ataku...
– Mówi się przecież, że budowę zespołu trzeba zacząć od tyłu. I my to robimy. Akurat kilku chłopaków grających w obronie nadal będzie w kadrze. I to na pewno ułatwi nam robotę. Teraz trzeba więcej jakości z przodu. Mamy jednak czas, żeby znaleźć wartościowych piłkarzy ofensywnych, którzy będą w stanie pociągnąć naszą grę.