Ważny komplet punktów Motoru. Drużyna z Lublina długo męczyła się z Wisłoką Dębica, ale ostatecznie wygrała 1:0. Dzięki temu zbliżyła się do pierwszej w tabeli Korony II Kielce na zaledwie trzy punkty
W pierwszej połowie pewnie trudno było znaleźć kibica, który nie psioczył pod nosem, że zdecydował się sobotni wieczór spędzić właśnie na Arenie Lublin. Była jedna sytuacja Dominika Kuncy, po której Słowak strzelił w poprzeczkę. Poza tym zderzenie Michała Palucha z Michałem Remutem. Ten drugi musiał opuścić boisko, a „Paluszek” grał z opatrunkiem na głowie. I to by było na tyle.
Na szczęście spotkanie było dużo lepsze po zmianie stron. Co najważniejsze, gospodarze zdominowali rywali i mieli sporo sytuacji pod bramką Wisłoki. Beniaminek pokazał jednak to, z czego słynie w tym sezonie, bo do tej pory na wyjazdach stracił zaledwie trzy gole. A od pięciu kolejek nikomu nie udawało się pokonać bramkarza z Dębicy.
Długo wydawało się, że przyjezdni podtrzymają dobrą passę i znowu zagrają na zero z tyłu. Już w 50 minucie groźnie strzelał Paluch. Później trzy szanse miał Kunca, ale dwa razy został zablokowany, a potem przymierzył w boczną siatkę. W 66 minucie po akcji do linii końcowej Marcin Michota oddał piłkę do Sławomira Dudy, ale ten uderzył prosto w bramkarza.
W 80 minucie kibice wreszcie doczekali się bramki. Ładnie pod pole karne rywali przedarł się Piotr Darmochwał, podał do rezerwowego Michała Grunta, a napastnik, który ostatnio strzelał, ale tylko w A-klasowych rezerwach Motoru zrobił swoje i skierował piłkę do siatki. Dla byłego napastnika KSZO było to dopiero drugie trafienie w sezonie, ale trzeba przyznać, że bardzo ważne.
W końcówce tak, jak można się było spodziewać Wisłoka ruszyła w poszukiwaniu wyrównania. I chociaż kilka razy pod bramką Rafała Strączka robiło się gorąco, to goście tak naprawdę nie stworzyli sobie żadnej, klarownej okazji. Co ciekawe, mimo zwycięstwa kibice żółto-biało-niebieskich w trakcie spotkania znowu domagali się zmiany na ławce Motoru. W drugiej połowie wywiesili także w tej sprawie transparent.
W następny weekend ekipa z Lublina zagra na wyjeździe z KSZO, które obecnie znajduje się tuż nad strefą spadkową.
Motor Lublin – Wisłoka Dębica 1:0 (0:0)
Bramka: Grunt (80).
Motor: Strączek – Michota, Grodzicki, Łukasik, Gruszkowski, Darmochwał (88 Cichocki), Duda, Kumoch (85 Kruczkiowski), Nowak (69 Rymek), Kunca, Paluch (74 Grunt).
Wisłoka: Libera – Hus, Cabała, Remut (11 Wilk, 68 Gwiazda), Sojda (79 Lubera), Łanucha, Fedan, Pelc, Król, Prokop (69 Maik), Siedlik (69 Domański).
Żółte kartki: Paluch, Kunca, Łukasik, Grunt – Łanucha, Fedan.
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola). Widzów: 1847.