Jeżeli Motor wygra w sobotę z Podlasiem, to po siedmiu kolejkach praktycznie wyrówna dorobek z rundy jesiennej. Piłkarze Miłosza Storto nie raz pokazali jednak w tym sezonie, że potrafią być groźni dla teoretycznie mocniejszych rywali. Początek ciekawie zapowiadającego się meczu o godz. 16
W pierwszej rundzie lublinianie wywalczyli 22 punkty. Wygrali tylko sześć spotkań. Teraz po sześciu rozegranych kolejkach mają na koncie komplet 18 „oczek”. I nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. – Fajnie, że tak szybko udało się poskładać drużynę – cieszy się Marcin Sasal. – W sobotę na pewno wystawimy optymalny skład. Będziemy chcieli wygrać kolejne spotkanie i przedłużyć dobrą passę. Mam jakiś plan w głowie na mecz z Podlasiem. Dobrze, że wielu piłkarzy dało sygnał, że chcą walczyć o podstawową jedenastkę – dodaje trener Sasal.
Na lekkie urazy narzekają Paweł Kaczmarek, a także Kamil Cholerzyński. Obaj nie wzięli udziału w środowym spotkaniu Pucharu Polski z Avią, który gospodarze wygrali 3:0. Dopiero dzisiaj okaże się czy obaj zawodnicy będą w stanie wystąpić przeciwko ekipie Podlasia. Szkoleniowiec Motoru oszczędził wielu podstawowych piłkarzy, ale zmiennicy też wykorzystali szansę.
W gotowości czeka zwłaszcza Slaven Jurisa. Chorwat pokazał, że kiedy nadrobi zaległości może być mocnym punktem drużyny. To on był przecież bohaterem spotkania z Avią, bo zdobył dwie bramki. – Slaven daje dużo jakości. Ma ułożoną nogę, wie co zrobić, a do tego jest zadziorny. Kiedy do nas przychodził był jednak po kontuzji, mniej trenował i musi dojść do optymalnej dyspozycji. Mamy kolejnego piłkarza, który może zagrać na trzech pozycjach ofensywnych. Fajnie, że zaistniał w tym spotkaniu, ja na pewno na niego liczę – dodaje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Bialczanie mają swoje plany. – Nie ukrywamy, że chcemy przerwać dobrą passę Motoru – mówi trener Miłosz Storto. – Wiadomo, że kultura gry jest po stronie rywali, ale dla nas to będzie fajne przeżycie. Drużyna z Lublina ma piłkarzy nawet z przeszłością w ekstraklasie. Dla naszych młodych chłopaków to okazja do nauki. Zagramy na pięknym stadionie, pewnie będzie sporo kibiców. Do pełni szczęścia będzie brakowało tylko dobrego wyniku – dodaje trener Storto.
Podlasie ma trochę kłopotów kadrowych, zwłaszcza w defensywie. Pod znakiem zapytania stoją występy Michała Pyrki i Mateusza Łakomego, czyli dwójki stoperów. Ten pierwszy powoli wraca do zdrowia i być może będzie mógł pojawić się na boisku. Z czasem walczy również Przemysław Skrodziuk. – Znamy dobre i złe strony Motoru i postaramy się to wykorzystać. Nie byłem na meczu z Avią, ale mam człowieka, który w takich sytuacjach nam pomaga – wyjaśnia szkoleniowiec zespołu z Białej Podlaskiej.