Po serii trzech wyjazdów piłkarze Motoru wracają do Lublina. W sobotę o godz. 17 drużyna trenera Marcina Sasala zmierzy się u siebie z wiceliderem tabeli Garbarnią Kraków.
W środę żółto-biało-niebiescy pokonali na wyjeździe Sołę Oświęcim 3:1. To było czwarte zwycięstwo w czwartym meczu rundy wiosennej. Złośliwi zauważają, że w drugim spotkaniu z rzędu Motor dostał dwa rzuty karne. Trudno jednak przyczepić się do jedenastek podyktowanych w Oświęcimiu, bo nie specjalnie protestowali nawet gospodarze.
Bohaterem spotkania był Radosław Kursa. To on pod nieobecność etatowego strzelca z „wapna” Artura Gieragi wziął na siebie odpowiedzialność i dwa razy posyłał piłkę do siatki. – Nigdy wcześniej nie zdobyłem dwóch bramek w meczu, co dopiero mówić o strzelaniu dwóch jedenastek – śmieje się Kursa. – Karne były jednak ewidentne. Piłkarze Soły mówili po końcowym gwizdku, że chcieli dowieźć remis, ale popełnili dwa błędy i słono za nie zapłacili. My cieszymy się z czwartego, kolejnego zwycięstwa, bo chyba nikt nie spodziewał się aż tak dobrego startu.
Garbarnia do tej pory w pięciu spotkaniach uzbierała 10 punktów. Na dzień dobry była porażka w zaległym meczu z Unią Tarnów, ale od czterech kolejek krakowianie są niepokonani. Na szczęście trener Sasal będzie miał już do dyspozycji zarówno Artura Gieragę, jak i Tomasza Tymosiaka, którzy pauzowali w środę za kartki. Dodatkowo z urazem powinien się również uporać Paweł Kaczmarek.
– Jest jeszcze trochę czasu do kolejnego pojedynku, dlatego myślę, że Paweł na 99 procent będzie mógł zagrać. Mam jednak mały ból głowy, jeżeli chodzi o nasz skład, bo zawodnicy, którzy wskoczyli do jedenastki spisali się bardzo dobrze. Muszę też pochwalić rezerwowych. Slaven Jurisa, Paweł Myśliwiecki i Michał Paluch pojawiali się na boisku w trakcie meczu i każdy dołożył swoją cegiełkę do kolejnego zwycięstwa – mówi Marcin Sasal, szkoleniowiec Motoru, który chwalił też strzelca pierwszego gola w Oświęcimiu Kamila Oziemczuka. – Po takiej przerwie naprawdę dał nam sporo jakości.
Jeżeli ekipa z Lublina zaliczy piąte zwycięstwo, to zbliży się do Garbarni na trzy punkty. W pierwszym starciu żółto-biało-niebiescy wygrali na wyjeździe aż 3:0.
– W tych ostatnich meczach musieliśmy walczyć nie tylko z rywalami, ale i boiskami. Tym razem nie będzie takiego problemu. Wreszcie będziemy mogli pokazać to, nad czym pracowaliśmy w przerwie zimowej. Chcemy wygrywać przede wszystkim pokazując dobrą piłkę. Liczymy na dobrą frekwencję i fajne widowisko, a przy okazji na kolejny komplet punktów – dodaje Radosław Kursa.