Bizon Jeleniec pokonał w środę czwartoligowe Orlęta Łuków 2:0 i po raz pierwszy w historii klubu zagra w finale okręgowego Pucharu Polski
W pierwszej połowie obie drużyny miały swoje szanse, ale po 45 minutach było 0:0. Po godzinie gry wynik otworzył Jakub Dołęga, czyli jeden z kilku byłych graczy Orląt, który znajduje się w kadrze Bizona. Niedługo później Damian Goławski wyleciał z boiska i było jasne, że gościom będzie bardzo trudno o wyrównanie. A w samej końcówce drugi cios zadał Dołęga, po strzale z 16 metrów i niespodziewana wygrana przedstawiciela bialskiej klasy okręgowej stała się faktem.
– Czy jestem rozczarowany wynikiem? Nie wiem, czy to dobre słowo, bo mamy bardzo wąską kadrę i najważniejsza jest dla nas liga. Wygrywając w pucharze musielibyśmy zagrać jeszcze jeden mecz w środku tygodnia, a to nie byłoby dla nas dobre, bo praktycznie nie mam rezerwowego składu. Zmiany w jedenastce polegały na tym, że jeden junior młodszy pojawił się na boisku od pierwszej minuty, a drugi po godzinie gry. Oczywiście, chcieliśmy powalczyć, ale skupiamy się na walce o punkty, bo czekają nas trudne mecze – wyjaśnia Robert Różański, trener ekipy z Łukowa.
Zadowolony był oczywiście Mariusz Ciołek, opiekun gospodarzy. – Bardzo się cieszymy, bo nigdy nie udało nam się awansować tak daleko w Pucharze Polski. To będzie pierwszy i historyczny dla nas mecz. Czy wygraliśmy zasłużenie? Myślę, że tak. W pierwszej połowie obie drużyny miały swoje sytuacje, ale w drugiej to my byliśmy groźniejsi. Czy byli gracze Orląt byli dodatkowo zmobilizowani na to spotkanie? Na pewno chcieli coś udowodnić – mówi trener Ciołek.
Bizon Jeleniec – Orlęta Łuków 2:0 (0:0)
Bramki: Dołęga (60, 90).
Bizon: Lisiewicz – P. Rybka, Gajda, R. Goławski, Kucharzak, Olek, D. Botwina (60 Lasota), Osiak, Rosłoń (80 Grzela), Dołęga, Kiryło.
Orlęta: Karpiński – Czerski, Bulak (60 Machniak), D. Goławski, Ebert, Tucki, Sowisz (55 Kierych), Siemieniuk (76 Ścioch), Rożen, Kurowski, Łukasiewicz (30 Skwarek).
Czerwona kartka: D. Goławski (Orlęta, 72 min, za faul).