Tomasovia zanotowała drugi, bezbramkowy remis z rzędu. Tym razem w wyjazdowym meczu z Kłosem Chełm. Zawody były wyrównane, ale to niebiesko-biali mieli znacznie więcej dogodnych sytuacji.
W pierwszej połowie obie drużyny miały po jednej okazji. Przyjezdni zaliczyli strzał w spojenie słupka z poprzeczką, a konkretnie Przemysław Orzechowski. Gospodarze wpakowali nawet piłkę do bramki, ale wcześniej boczny sędzia podniósł chorągiewkę i gol nie został uznany.
Druga połowa? Nadal sporo gry w środku pola i walki, ale jednak groźniejsi byli podopieczni Pawła Babiarza. Najpierw w sytuacji sam na sam dobrze spisał się Dominik Mucha. Zwycięskie trafienie mógł też zaliczyć Ireneusz Baran. Jego próba z około 14 metrów minęła jednak słupek bramki Kłosa. I ostatecznie obie ekipy musiały się zadowolić jednym punktem.
– To był taki typowy mecz na remis. Obie drużyny podeszły do spotkania z dużym respektem i spięć pod bramkami było naprawdę bardzo mało. Gra toczyła się głównie w środku boiska. Nieuznana bramka? Musimy wierzyć sędziemu, chorągiewka poszła w górę więc nie było sensu się kłócić – mówi Robert Tarnowski, trener gospodarzy.
O co jego podopieczni powalczą do końca sezonu? – O utrzymanie od jakiegoś czasu nie musimy się już martwić, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tej rundy i nie chcemy sobie popsuć humorów do końca rozgrywek. Najlepiej byłoby już nie przegrać żadnego z dwóch ostatnich spotkań – dodaje trener Kłosa.
Jak zawody ocenia szkoleniowiec zespołu z Tomaszowa Lubelskiego? – Nie chcieliśmy się za bardzo otwierać i szanujemy zdobyty punkt. Czy jednak wynik jest sprawiedliwy? Na pewno gra była wyrównana, ale z drugiej strony my mieliśmy cztery-pięć sytuacji, a przeciwnik może jedną. Na pewno byliśmy groźniejsi – przekonuje opiekun niebiesko-białych. Jego drużyna mimo straty punktów na pewno zachowa czwarte miejsce w tabeli. – Nikt nas nie prześcignie w tej kolejce, bo mamy lepszy bilans z drużynami, które są tuż za nami – wyjaśnia trener Babiarz.
Kłos Chełm – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:0
Kłos: Mucha – Huk, E. Poznański, Kowalski, P. Poznański (70 Drzewicki), Flis, Kamola, Rak, Kuśmierz (89 Korona), Fornal, Bala.
Tomasovia: Krawczyk – Orzechowski, Bubela, Zozulia, Łeń, Baran, Mruk, Pleskacz (57 Raczkiewicz), Smoła, Żerucha (68 Witkowski), Rataj (86 J. Szuta).
Żółte kartki: Mruk, Orzechowski, Żerucha (Tomasovia).
Sędziował: Kamil Szczołko (Lublin).