Podopieczni Jacka Ziarkowskiego zakończyli pierwszą rundę sezonu 2017/2018 pozytywnym akcentem. Hetman pokonał na wyjeździe Kryształ Werbkowice 2:0.
Piłkarze Hetmana mieli nadzieje, że w końcówce rundy zmniejszą jeszcze stratę do lidera z Kraśnika. Rywale zakończyli jednak 2017 rok serią sześciu wygranych z rzędu. Jeżeli w Zamościu marzą jeszcze o awansie do III ligi, to czeka ich bardzo trudne zadanie. Do Stali tracą aż 11 punktów.
Sobotnie spotkanie dobrze ułożyło się dla gości. Już w 18 minucie dośrodkowanie w pole karne posłał Dawid Daszkiewicz. Obrona gospodarzy ucięła sobie akurat małą drzemkę, a z prezentu skorzystał Przemysław Kanarek, który idealnie nabiegał na piłkę i głową otworzył wynik spotkania. Przyjezdni dominowali i na pewno zasłużyli przynajmniej na jedną bramkę zaliczki.
Po zmianie stron Kryształ zaatakował odważniej, ale w wielu fragmentach piłkarzom Roberta Wieczerzaka brakowało ostatniego podania. Drużyna z Zamościa czekała na swoją okazję i doczekała się w 70 minucie. Michał Paluch znalazł się w sytuacji sam na sam i bez problemów ustalił wynik na 0:2. Miejscowi zdołali jeszcze tylko odrobinę postraszyć przeciwnika. Szymon Dec w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił prosto w niego. O gola mógł się też pokusić Arkadiusz Sas, ale nie sięgnął piłki.
A przyjezdni? Paluch za długo zwlekał ze strzałem, o jeden drybling za dużo w dobrej sytuacji zrobił też Rafał Kycko. Najbardziej jednak szkoda, że na listę strzelców nie wpisał się Rafał Turczyn. Ładnie „wykiwał” trzech rywali w polu karnym jednak uderzył centymetry nad poprzeczką.
– Z przebiegu gry trzeba przyznać, że większa jakość na pewno była po stronie Hetmana. Zawody miały jednak różne fazy. Potrafiliśmy mocniej zaatakować, ale kiedy dochodziliśmy pod bramkę przeciwnika, to ciągle czegoś brakowało. Szkoda tej pierwszej bramki, bo tylko się przyglądaliśmy, jak Przemek Kanarek strzela nam gola – ocenia Robert Wieczerzak, opiekun ekipy z Werbkowic.
– Cieszymy się, że pozytywnym akcentem zakończyliśmy rok. Zespół dobrze zareagował i zrehabilitował się za porażkę sprzed tygodnia. Zaangażowanie, gra i wynik. Ze wszystkiego można być zadowolonym. Teraz dokonamy analizy tej rundy, wykonamy niezbędne korekty i na wiosnę gramy dalej. Czy wierzymy, że uda się jeszcze powalczyć ze Stalą? Nadzieja umiera ostatnia – mówi Piotr Welcz, dyrektor sportowy Hetmana.
Kryształ Werbkowice – Hetman Zamość 0:2 (0:1)
Bramki: Kanarek (18), Paluch (70).
Kryształ: Filipczuk – Paweł Musiał (82 Ślusarz), Wójtowicz (85 Romański), Dobromilski, K. Wołoch, Nowak (57 Dec), Całka (65 Nieradko), Kuron (75 Sas), A. Wołoch, Borys, Rybka.
Hetman: Skrzypek (46 Troshupa) – Kanarek, Bednara, Żmuda, Daszkiewicz, Kupisz (60 Mietlicki), Solecki, Turczyn (75 Omański), Stefański (80 Baran), Kycko, Paluch.
Żółte kartki: Wójtowicz, Dobromilski, Nieradko – Kanarek, Daszkiewicz, Żmuda.
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 300.