Drugi mecz na stadionie przy Al. Zygmuntowskich rozegrała w sobotę Lublinianka. I gospodarze mają nadzieję, że to był ostatni występ na tym obiekcie. Poprzednio przegrali ze Stalą Kraśnik 1:2, a teraz zremisowali z Górnikiem II Łęczna 1:1
Już w ósmej minucie Łukasz Najda wyskoczył najwyżej w polu karnym gospodarzy i głową otworzył wynik spotkania. Drużyna Grzegorza Białka szybko mogła wyrównać. Także główką szczęścia próbował Paweł Bielak, ale bardzo dobrą interwencją popisał się też Maciej Wrzosek. W kolejnych fragmentach pierwszej odsłony zielono-czarni mieli wymarzoną okazję, żeby podwyższyć swoje prowadzenie. Po akcji Przemysława Ilczuka spudłował jednak Przemysław Skałecki.
Gospodarze przespali pierwszą połowę, ale szybko po rozpoczęciu drugiej ruszyli do ataku. „Setkę” miał Erwin Sobiech, ale nie trafił. Z kolei w 55 minucie zawody mógł zamknąć Marcin Fiedeń. Piłka spadła mu pod nogi na wprost bramki, ale Lubliniankę uratował Dominik Mucha.
Piłkarze Grzegorza Białka naciskali, naciskali i wreszcie udało się wyrównać w 80 minucie. Po rzucie rożnym Norbert Myszka odegrał do Dominika Ptaszyńskiego, a ten trafił wreszcie na 1:1. Klub z Wieniawy poczuł krew i ruszył po zwycięską bramkę. Okazji było sporo. Jakub Baran mógł dwa razy wpisać się na listę strzelców. Najpierw nie trafił do „pustaka”, a później przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. I ostatecznie gospodarze musieli się zadowolić jednym punktem.
– Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Zaczęliśmy grać dopiero po przerwie. Z jednej strony mamy niedosyt, ale z drugiej trzeba pamiętać, że Górnik mógł prowadzić 2:0. Mimo bardzo ciężkiego boiska potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji, zwłaszcza w końcówce. Zabrakło nam skuteczności – ocenia Grzegorz Białek.
– Miejsce Lublinianki w tabeli nie jest przypadkowe. To zespół, który potrafi grać w piłkę. Dlatego cieszy nas ten jeden punkt. Musieliśmy się na niego mocno napracować. To było też najcięższe boisko, na jakim przyszło nam w tym sezonie grać. Szkoda zmarnowanych szans, bo mogliśmy strzelić na 2:0 i w pierwszej i w drugiej połowie – mówi Jacek Fiedeń, opiekun Górnika II.
Lublinianka Lublin – Górnik II Łęczna 1:1 (0:1)
Bramki: Ptaszyński (80) – Najda (8).
Lublinianka: Mucha – Dzyr (24 Baran), Ptaszyński, Kosiarczyk, Myszka, Bogusz, Sobiech, Skoczylas, Kośka (46 Kamola), Milcz, Bielak.
Górnik II: Wrzosek – Jaroszyński, Turek (46 Duduś), Fiedeń, Greniuk, Najda (90 Warecki), Skałecki, Ilczuk, Aftyka (46 Orysz), Olszewski, Talimdzioski.
Żółte kartki: Skałecki, Duduś (Górnik II).
Sędziował: Konrad Łukiewicz (Zamość).