FOT. STALKRASNIK.PL
Początek nowego sezonu dla beniaminka z Kocka był wymarzony. Polesie długo przewodziło tabeli po serii ośmiu zwycięstw z rzędu. W końcówce kartki i kontuzje spowodowały jednak, że w czterech ostatnich występach w 2015 roku nie udało się ugrać ani jednego „oczka”. Efekt? Spadek na najniższy stopień podium.
W zimie trener Artur Dadasiewicz może stracić jednego ważnego zawodnika. Chodzi o Karola Rycaja, którym interesują się Orlęta Radzyń Podlaski. 21-latek zakładał już koszulkę biał0-zielonych, a po dobrej rundzie w Kocku zainteresowany powrotem zawodnika do Orląt jest trener trzecioligowca Damian Panek. Rycaj trenował już nawet ze swoją starą drużyną, ale czy ostatecznie się tam przeniesie jeszcze nie wiadomo.
– Jeszcze zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie. Klub z Radzynia Podlaskiego na pewno jest zainteresowany Karolem, ale droga do transferu jeszcze daleka – przyznaje Artur Dadasiewicz. I dodaje, że biało-zieloni myślą także o ściągnięciu do siebie innego gracza z Kocka Arkadiusza Demczuka. – Był i taki temat. Arek chciałby jednak jeszcze u nas zostac do końca roku i dopiero wtedy będzie się rozglądał za nową drużyną. Czy my będziemy kogoś szukać w zimie? Wielkich zmian raczej nie będzie. Gdyby odszedł od nas Karol, to na pewno będziemy musieli znaleźć następcę. Sprawami kadrowymi będziemy się jednak zajmowali w styczniu. Grudzień, to czas na odpoczynek.
Polesie uzbierało do tej pory 32 punkty i praktycznie może już być spokojne o utrzymanie. Beniaminek miałby znacznie większy dorobek, ale wąska kadra dała o sobie znać w końcówce rundy. Kontuzje i kartki przetrzebiły drużynę i na koniec roku przyszły cztery porażki z rzędu. Co więcej podopieczni trenera Dadasiewicza stracili w tych meczach aż 16 goli. W 12 poprzednich występach zaledwie osiem. – Kiedy wypadli nam zwłaszcza Damian Augustyniak i Rafał Rybak, to rzeczywiście było nam bardzo ciężko. Straciliśmy mnóstwo bramek, ale ogólnie i tak nie możemy narzekać na pierwszą rundę. Zrobiliśmy dobry wynik, a żeby wykonać zadanie, czyli utrzymać się w IV lidze potrzeba jeszcze około 12 punktów. Łatwo nie będzie, bo runda na pewno będzie już dużo cięższa, jednak po takim początku głupio byłoby to wszystko zaprzepaścić na wiosnę – wyjaśnia szkoleniowiec Polesia.
PLAN SPARINGÓW POLESIA KOCK
Proch Pionki (6 lutego, w Puławach) * Orlęta Łuków (13 lutego, w Puławach) * Lutnia Piszczac (20 lutego, w Puławach) * Unia Wilkołaz (27 lutego, w Lublinie) * Orlęta Radzyń –(5 marca, w Radzyniu) * Piaskovia Piaski (12 marca, w Piaskach).