W szóstym meczu mundialu doszło do pierwszego sensacyjnego wyniku na tym turnieju. Skazywana na porażkę Kostaryka pewnie pokonała czwartą drużynę poprzednich mistrzostw świata. Podopieczni trenera Jorge Luisa Pinto pokazali na tle faworyzowanego Urugwaju piłkarską klasę.
Początek meczu stał jednak pod znakiem wyrównanej gry i zaciętej walki. Kostarykanie rozpoczęli spotkanie bez większego respektu do bardziej utytułowanych rywali, grając z reprezentacją Urugwaju jak równy z równym.
W akcjach ofensywnych czwartej drużyny poprzedniego mundialu brakowało szybkości, dokładności i przede wszystkim kreatywności. Największe zagrożenie pod bramką Kostaryki piłkarze Tabareza stwarzali po stałych fragmentach gry. Po dośrodkowaniach w pole karne autorstwa Diego Forlana Urugwajczycy dwukrotnie byli blisko wyjścia na prowadzenie, ale nie wykorzystali tych okazji.
Na prowadzenie "La Celeste” wyszli dopiero po trafieniu z rzutu karnego. Po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego faulowany w szesnastce był Diego Lugano. Jedenastkę precyzyjnym strzałem wykorzystał Edison Cavani.
Po golu dla Urugwaju inicjatywę przejęli Kostarykanie, stwarzając sobie przy tym kilka okazji do strzelenia gola.
W 29 minucie gry Joel Campbell oddał mocny strzał z dystansu, ale piłka minimalnie minęła bramkę Fernando Muslery.
W samej końcówce pierwszej części blisko wyrównania był Giancardo Gonzalez, ale zawodnik nie zdołał zamknąć dośrodkowania z rzutu rożnego. Ze strony Urugwajczyków próbował także Forlan, lecz z jego strzałem poradził sobie bramkarz reprezentacji Kostaryki.
Po przerwie Kostarykanie nadal mieli wyraźną przewagę na boisku w Fortalezie. Bezradni "La Celeste” nie potrafili skonstruować składnej akcji ofensywnej, podczas gdy ich rywale byli coraz bliżej gola wyrównującego.
W 51 minucie gry, po centrze z rzutu wolnego, strzał głową z bliskiej odległości oddał Oscar Duarte, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Urugwaju.
Trzy minuty później Muslera nie dał już rady wybronić strzału rywala. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piłkę w polu karnym opanował Campbell, po czym posłał mocne uderzenie do bramki Urugwajczyków, nie dając żadnych szans golkiperowi przeciwnika.
Po kolejnych trzech minutach Kostarykanie byli już na prowadzeniu. Piłkarze trenera Pinto powtórzyli zagranie z 51 minuty, ale tym razem Duarte już trafił do siatki Urugwaju.
Na kolejne emocje nie trzeba było długo czekać. Za chwilę Campbell ponownie uderzał z dystansu, ponownie nieznacznie chybiając.
W odpowiedzi Urugwajczycy próbowali wyrównać, ale dwukrotnie brakowało im precyzji i skutecznego wykończenia akcji, swojej okazji do strzelania bramki nie wykorzystał Cavani.
W 84 minucie meczu Kostarykanie dobili drużynę "La Celeste”. Świetne prostopadłe podanie najlepszego na boisku Campbella wykorzystał Marco Urena, pakując piłkę do bramki obok bezradnego Muslery.
W końcówce nerwy puściły Maximiliano Pereirze, który brutalnie sfaulował Campbella, za co obejrzał w pełni zasłużoną czerwoną kartkę. Było to pierwsze wykluczenie na tym mundialu.
Wynik 3:1 dla Kostaryki jest jak na razie największą sensacją brazylijskich mistrzostw. Obok rezultatu wielką niespodzianką jest też styl gry piłkarzy Jose Luisa Pinto, którzy w starciu z utytułowanym Urugwajem pokazali futbol z najwyższej półki.
Z kolei zespół "La Celeste” zdecydowanie zawiódł w sobotę, czego nie tłumaczy nawet brak w składzie największej gwiazdy drużyny, Luisa Suareza. Szanse Urugwajczyków na awans z grupy znacznie zmalały, przed nimi teraz niezwykle trudne zadanie.
W następnych spotkaniach Kostaryka powalczy o kolejne punkty z Włochami, a Urugwaj zmierzy się z Anglią.
Urugwaj - Kostaryka 1:3 (1:0)
Bramki: Cavani (24 k.) - Campbell (54), Duarte (57), Urena (84).
Urugwaj: Muslera - Pereira, Lugano, Godin, Caceres - Rodriguez (76 Hernandez), Rios, Gargano (60 Gonzalez), Stuani - Forlan (60 Lodeiro), Cavani.
Kostaryka: Navas - Umana, Duarte, Diaz, Gamboa - Gonzalez, Borges, Bolanos (89 Barrantes), Tejeda (75 Cubero), Ruiz (83 Urena) - Campbell.
Żółte kartki: Lugano, Gargano, Caceres.
Czerwona kartka: Pereira (95) za faul.
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).