Podczas popołudniowych zajęć, które zainaugurowały przygotowania do nowego sezonu, zabrakło Grzegorza Bonina. Nie było także nowych zawodników, którzy mogliby wzmocnić klub z Łęcznej.
Nowak był wśród ćwiczących, ale nie chciał rozmawiać o zainteresowaniu ze strony innych zespołów oraz negocjacjach z zarządem w sprawie nowego kontraktu.
– Możemy pogadać, ale tylko na tematy piłkarskie – uciął, a pytany o urlop, dodał:
– Nie było zbyt dużo czasu, żeby odpocząć, ale to był taki przyjemny czas, bo po takim sukcesie pozytywna energia przychodzi do człowieka i te akumulatory można było zregenerować i naładować.
W gronie trenujących zawodników nie było już Bartosza Kwietnia, Juliena Tadrowskiego i Arkadiusza Woźniaka, którzy wrócili z wypożyczeń do swoich macierzystych klubów. Temat pozyskania Woźniaka nie został jeszcze zamknięty, ale...
– Trener Stokowiec (Piotr – red.) bardzo chce go w Zagłębiu, więc szansę są niewielkie. Bardziej prawdopodobne jest, że pozostaną z nami Łukasz Zwoliński i Paweł Zawistowski. Myślę, że mamy 50 procent szans, żeby zatrzymać ich w Łęcznej – stwierdził Szatałow.