Trener Jurij Szatałow ma swoją wizję prowadzenia zespołu i pod tym kątem będą sprowadzani zawodnicy. Na pierwszym treningu spotkamy się 20 czerwca i można spodziewać się wszystkiego, także nowych graczy. Na razie jednak nie zapadły żadne decyzje personalne – podkreśla asystent szkoleniowca Andrzej Rybarski.
Ekstraklasa to w końcu wyższe wymagania. A ponieważ finansowe także, więc negocjacje nie z każdym mogą zakończyć się podpisem. Trudno spodziewać się, aby Górnik nagle zaszalał z pensjami. Pieniądze zapewne będą większe, ale przede wszystkim do podjęcia z boiska.
Od zakończenia sezonu w pierwszej lidze klub opublikował tylko jeden komunikat, o zakończeniu współpracy z Julienem Tadrowskim, wracającym po wypożyczeniu do Pogoni Szczecin. Podobną drogą może wkrótce podążyć kolejny młodzieżowiec Łukasz Zwoliński, bo w sprawie jego transferu trzeba dogadać się z "Portowcami”.
Wszystko wskazuje też na to, że do Korony Kielce ponownie zawita Bartosz Kwiecień, a Arkadiusz Woźniak do Zagłębia Lubin. – Jeszcze nie wiadomo do końca, ale raczej wrócę do Zagłębia – przyznał Woźniak, wychowanek lubińskiego klubu.
Lista z pewnością będzie dłuższa, bo przecież na zapleczu ekstraklasy niewiele grali Michał Zuber, Łukasz Mierzejewski, Damian Szpak, miejsce w składzie stracili Bartłomiej Niedziela i Sebastian Szałachowski. Nikolajs Kozacuks nadawał się tylko do roli "dżokera”, nie przekonywał Miroslav Bożok, a jeszcze bardziej od Słowaka Paweł Zawistowski. Prezes Artur Kapelko będzie miał nad czym myśleć i pracować. Bo to w dużej mierze od tego kto przyjdzie do Łęcznej, będzie też zależało kto odjedzie.
Trener Szatałow nie ukrywał, że będzie potrzebował wzmocnień do każdej linii. Udało się awansować do ekstraklasy, a teraz trzeba się w niej utrzymać. Na pewno poszukiwania zostaną poświęcone sprowadzeniu bramkarza. Sergiusz Prusak został ukarany czerwoną kartką w ostatnim meczu ze Stomilem i w pierwszym z Wisłą Kraków nie będzie mógł wystąpić. Ale to dopiero pierwsza pozycja. Dalej są jeszcze obrona, pomoc i atak, a wśród kandydatów do podniesienia jakości w napadzie wymienia się Bartosza Ślusarskiego.
– Najistotniejsze, aby byli to piłkarze pasujący właściwościami do naszego zespołu – wyjaśnia Rybarski. – Najlepiej pochodzący z Polski, bo szybciej wkomponują się w drużynę. Do klubu napływa wiele cv graczy, którzy chcą występować w Górniku. Nic natomiast nie wiem, aby ktoś chciał odchodzić. Do startu ekstraklasy będziemy mieli cztery tygodnie. Będziemy pracowali krócej niż zwykle nad przygotowaniem i skomponowaniem zespołu – dodał asystent Szatałowa.