6 września młodzieżowa reprezentacja Polski zmierzy się w Lublinie z Węgrami.
W poniedziałek w Krakowie na konferencji „One Year To Go” ogłoszono szczegółowy terminarz młodzieżowych mistrzostw Europy, które za rok zostaną rozegrane w Polsce. W Lublinie odbędą się trzy mecze grupowe, w tym mecz otwarcia. W dwóch z nich zobaczymy biało-czerwonych.
– Cieszymy się z faktu że będziemy grali w Lublinie. Mamy bardzo dobre wspomnienia z tego miasta. Graliśmy tutaj na otwarcie z Włochami, gdy wygraliśmy przy fantastycznym dopingu, później graliśmy też z Izraelem i zawsze z przyjemnością będziemy wracali na ten stadion – zapewnia Marcin Dorna, szkoleniowiec młodzieżowej reprezentacji Polski.
Prowadzony przez niego zespół w Lublinie pojawi się jeszcze kilka razy przed rozpoczęciem turnieju. Odbędzie się tu część z siedmiu spotkań towarzyskich, jakie ma jeszcze w planach nasza drużyna narodowa. Na razie potwierdzony został mecz z Węgrami, który odbędzie się 6 września.
– Mamy zaplanowany cykl przygotowań, by znajdować się na boiskach, gdzie będziemy grać i gdzie będą mistrzostwa. Chcemy zbudować kibiców reprezentacji u21 i tego turnieju w ogóle – twierdzi Dorna.
Ambasador turnieju Marek Koźmiński ocenił, że biało-czerwonych stać na walkę o tytuł. Trener kadry unika jednak składania tak jednoznacznych deklaracji.
– Ten turniej ma nam przede wszystkim pomóc rywalizować z najlepszymi w Europie, jak równy z równym. Nie składamy jednoznacznych deklaracji, chcemy optymalnie przygotować zespół, aby grał na takim poziomie, na jaki nas stać – tonuje nastroje szkoleniowiec.
W rozgrywanych na polskich boiskach mistrzostwach po raz pierwszy w historii weźmie udział 12 zespołów. To o cztery więcej niż w poprzednich edycjach. – Format turnieju wyostrza wymagania, jeżeli chodzi o awans. Awansują jedynie zwycięzcy grup oraz najlepsza drużyna spośród tych, które zajmą drugie miejsdca. Jesteśmy przekonani, że to duże wyzwanie szkoleniowe, któremu sprostamy – kończy Dorna.