Po zaciętym spotkaniu Padwa Zamość pokonała AZS Politechnikę Świętokrzyską. Rezerwy Azotów Puławy nie dały rady AZS UJK Kielce
Zamościanie obronili pierwszą lokatę, którą wywalczyli w poprzedniej kolejce. Na przebieg meczu z Politechniką wpływ miały kłopoty zdrowotne liderów drużyny – Szymona Fugiela i Adriana Adamczuka. Obaj pojawili się na parkiecie, ale w ograniczonym wymiarze czasowym i dopiero w końcowych minutach.
Do przerwy mecz układał się dobrze dla zamościan, którzy wygrywali 14:10. Schody zaczęły się po zmianie stron. Kielczanie uparcie dążyli do zniwelowania strat. W 47 minucie Politechnika przegrywała różnicą zaledwie dwóch goli (19:17). Osiem minut później, po celnych rzutach Krzysztofa Bigosa i Tomasza Samoszczuka, gospodarze odskoczyli na cztery trafienia. Przyjezdni nie odpuszczali i na trzy minuty przed końcową syreną przewaga Padwy stopniała do jednej bramki (22:21). Gole 16-letniego Aleksego Radwańskiego i Szymona Fugiela znowu oddaliły niebezpieczeństwo (24:21). Na tym emocje się nie skończyły. W ciągu ostatniej minuty kielczanie prawie dogonili Padwę (23:24). I gdyby w ostatniej akcji meczu nie pomylił się przy rzucie doświadczony Zygmunt Kamys, znany kibicom w regionie z występów w I-ligowym AZS AWF Biała Podlaska, to mecz zakończyłby się remisem.
Padwa Zamość – AZS Politechnika Świętokrzyska 24:23 (14:10)
Padwa: Drabik, Bąk, Wnuk – Sałach 6, Bigos 6, Gałaszkiewicz 4, Maciocha 2, Radwański 2, Samoszczuk 2, Fugiel 1, Pieczykolan 1, Adamczuk, Fugiel.
Zespół prowadzony przez Zbigniewa Markuszewskiego doznał czwartej porażki w sezonie. Po remisowej pierwszej połowie, nadzieje na korzystny rezultat prysły już po kwadransie. Azoty II przegrywały wtedy 19:25.
Azoty II Puławy – AZS UJK Kielce 28:35 (14:14)
Azoty II: Sętowski, Wiejak, Borucki – Wolski 7, Flont 5, Adamczuk 5, Kosiak 2, Baranowski 2, Smaga 2, Śliwiński 1, Przychodzeń 1, Cieślak 1, Bielawski 1, Jedut 1, Mchawrab, Prościński.
Mecz sam się nie wygra
W spotkaniu rozegranym awansem AZS UMCS Lublin nie miał problemów z „czerwoną latarnią” rozgrywek
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i długo grano bramka za bramkę. Dopiero w końcówce tej części meczu przewagę uzyskali goście. Cztery minuty przed końcem Michał Rogalski trafił na 12:9, a Michał Dziemiach i Cezary Muszyński ustalili wynik do przerwy.
Kluczowy dla końcowego wyniku było początek drugiej połowy, kiedy lublinianie zdobyli pięć bramek, tracąc zaledwie dwie (19.13). Do siatki gospodarzy trafiali Muszyński, Tomasz Kiełczykowski i Michał Rogalski. Przewagę akademicy powiększyli do dziewięciu trafień, a mogli nawet więcej. W 59 min Tomasz Kiełczykowski nie wykorzystał bowiem rzutu karnego.
Zgodnie z planem akademicy pokonali beniaminka i uniknęli kontuzji. – To sprawa mentalności. Zawodnicy myśleli, że mecz z outsiderem wygra się sam. A tak się nigdy nie dzieje – ocenił postawę swoich podopiecznych trener Patryk Maliszewski.
TS Siemiatycze – AZS UMCS Lublin 21:30 (11:14)
AZS UMCS: Pawliszyn, Kołodziejczyk – Kiełczykowski 9, Rogalski 7, Muszyński 5, Dziemiach 3, Chwiejczak 2, Nowak 1, Brodziak 1, Świąder 1, Drozd 1.
Inny mecz rozegrany awansem: AZS AWF Warszawa – Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka 25:29 (10:13).