Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

SUPERLIGA KOBIET

23 lipca 2015 r.
16:42

Jastrzębski: MKS czeka dobra przyszłość

ROZMOWA Z Michałem Jastrzębskim, odchodzącym prezesem MKS Selgros Lublin

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • W środę podał się pan do dymisji. Dlaczego?

– Zacznę od tego, że to była bardzo trudna decyzja, bo przez te dwa i pół roku funkcjonowania w klubie całkowicie mu się poświęciłem, wkładając bardzo wiele pracy. Gdy tu przychodziłem zadłużenie spółki netto, a więc bez odsetek, bez kosztów sądowych, wynosiło cztery miliony i trzysta tysięcy złotych z hakiem, a z tymi dodatkowymi kosztami około sześć i pół miliona złotych. Praktycznie nie było pieniędzy na funkcjonowanie klubu. Mimo tego udało się zdobyć mistrzostwo Polski. Najpierw jedno, później drugie i trzecie. Te całe dwa i pół roku to była taka praca na dwa fronty, bo trzeba było regulować i naprawiać to, co się zastało. A proszę mi uwierzyć, że spotkania, rozmowy z wierzycielami, to wszystko zajmowało bardzo dużo czasu. Z drugiej strony musieliśmy zajmować się bieżącą działalnością. Ta część przyjemna, czyli wspólne świętowanie sukcesów, na pewno dała mi dużo satysfakcji, ale to zmęczenie, wynikające z tej pracy, której nie widać na zewnątrz, jest już bardzo duże. Na dodatek moja sytuacja osobista zmieniła się dość mocno. Urodził mi się drugi syn, chciałbym więcej poświęcać czasu rodzinie. Tym bardziej, że starszy syn wciąż mi wypomina, że nie spędzam z nim czasu tylko ciągle pracuję. MKS jest dla mnie bardzo ważny, ale nie ważniejszy niż rodzina. Nie mogąc poświęcić się w pełni klubowi, postanowiłem ustąpić.

  • Według miasta zadłużenie spółki wynosi obecnie 2,4 mln złotych.

– To dużo pieniędzy, ale gdy skonfrontować to z zadłużeniem, jakie było jeszcze dwa i pół roku temu... Tamte kwoty przyprawiały o zawrót głowy, bo to była dwukrotność budżetu. I naprawdę trzeba było włożyć dużo pracy, żeby jednocześnie zapewniając funkcjonowanie sportowe zespołu na odpowiedni poziomie, zredukować znacznie te długi. Polegało to na tym, żeby w możliwie jak najmniej kolizyjny sposób rolować długiem, spłacając stare i zaciągając nowe zobowiązania.

  • Pieniądze, przekazywane przez miasto i Selgros są niewystarczające do funkcjonowania klubu na tym poziomie?

– Gdyby nie długi, spółka byłaby w stanie utrzymać się z przychodów, jakie osiąga. To są środki ze sprzedaży biletów, gadżetów, od sponsorów i miasta. Gdy przychodziłem do klubu, przychody z biletów wynosiły 80 tys. złotych. W minionym roku to było już 300 tys. zł. Bo to wygląda mniej więcej tak, że jeżeli środki niezbędne do funkcjonowania zespołu w lidze krajowej wynoszą około trzech milionów złotych, to do gry w europejskich pucharach, a w Lidze Mistrzów w szczególności, trzeba doliczyć jeszcze około 500 tysięcy dodatkowych kosztów minimum. W zależności od losowania, od tego ile meczów i w jakich miejscach się rozgrywa, te dodatkowe koszty mogą sięgnąć nawet miliona złotych i trzeba się z tym liczyć. A trzeba dodać, że ze wszystkich klubów grających w Lidze Mistrzyń, mamy zdecydowanie najmniejszy budżet. Najbiedniejsze kluby oprócz nas dysponują dwukrotnie większymi środkami. W minionym roku całkowite koszty wyniosły około 3,5 mln. My zarobiliśmy 1,7 mln, a pozostałą część dołożyło miasto. Gdyby nie dawne zobowiązania, wyszlibyśmy na zero. Ale i tak muszę się pochwalić, ci którzy zajmują się biznesem to zrozumieją, długość płacenia za zobowiązania zmniejszyła się o... 700 procent.

  • Największym organizacyjnym sukcesem pańskiej kadencji było ściągnięcie do klubu tytularnego sponsora. To zasługa pana czy miasta?

– Z ludźmi zajmującymi się Selgrosem znam się dość długo. Jeszcze zanim przyszedłem do klubu poproszono mnie, żebym ocenił możliwość zainwestowania przez nich w halę w Lublinie, bo od kilku lat próbowali i nie bardzo im się udawało. Powiedziałem, że na ile znam prezydenta Krzysztofa Żuka, to na pewno pomoże zniwelować przeszkody w inwestycji, bo ta otwartość na prywatne inwestycje w mieście się zmieniła w stosunku do tego, co było wcześniej i rozpoczęli budowę. Potem, jak zostałem prezesem, zaproponowałem im współpracę na polu sportowym, promocyjnym. Po kilku dniach analiz w Selgrosie dostałem telefon i usłyszałem: „wchodzimy”.

  • Czyli z jednej strony sprowadził pan do klubu tytularnego sponsora, ale z drugiej można usłyszeć głosy, że na tle Motoru czy Startu pańskie działania jeśli chodzi o pozyskiwanie partnerów biznesowych, wypadają bardzo blado.

– Tylko, że to jest tak, że Motor opiera się na troszkę innej strukturze partnerów biznesowych. Każdy ma ograniczoną możliwość ekspozycji reklam czy logotypów sponsora. Jeśli ktoś wyczerpuje 80 procent na współpracę z dużym partnerem biznesowym, to na tych mniejszych nie pozostaje wiele miejsca. Motor grając w trzeciej lidze ma zupełnie inne potrzeby niż kluby w Lidze Mistrzów. Z kolei Start po awansie do ekstraklasy dopiero się uczy wielu rzeczy. Jest też tak, że męski sport jest postrzegany jako bardziej prestiżowy niż żeński. Tak krawiec kraje, jak mu materii staje.

  • Wielu prezesów twierdzi, że to lubelski rynek jest taki trudny.

– To się tyczy chyba całego kraju. Wielu przedsiębiorców nie rozumie jeszcze, jak efektywna jest promocja poprzez sport. A jeśli chodzi o lokalny rynek, to faktycznie trudno było, poza kilkoma podmiotami, znaleźć pole do współpracy z piłką ręczną. Trochę dlatego, że może zostały nienajlepsze wspomnienia ze współpracy z poprzednimi władzami, z której firmy nie były do końca zadowolone. Ale też jest tak, że dzięki grze w Lidze Mistrzyń nasz potencjał marketingowy wzrósł. Mniejszym podmiotom ciężko było go zaspokoić i dojście do porozumienia często było niemożliwe. Jeżeli chce się współpracować z klubem, który występuje na arenie międzynarodowej, trzeba się przygotować na to, że podstawowe pakiety kosztują troszeczkę więcej niż dziesięć tysięcy złotych rocznie.

  • Jednym z zarzutów, poruszanych przez pańskich oponentów jest zmarnowanie pieniędzy na czarter do Podgoricy.

– Podróż w Lidze Mistrzów można planować zazwyczaj jakoś trzy, cztery tygodnie przed meczem, bo wtedy znany jest dokładny termin spotkania, ustalany pomiędzy klubami, EHF i telewizją. W przypadku Podgoricy ceny za naszą grupę około 20 osób za loty samolotem rejsowym kształtowały się na poziomie 70 tys. złotych. Jeżeli dołożylibyśmy do tego transfery autokarowe, dodatkowe noclegi i posiłki, to ta kwota jeszcze by wzrosła. A taka podróż trwałaby z przesadką około 14 godzin. Wynajęcie czarteru za 80 tys. złotych i skrócenie czasu podróży było dla nas zdecydowanie rozsądniejszą alternatywą. Pewnie, zawsze można było pojechać autokarem, ale gdybym się na to zdecydował, byłbym nieodpowiedzialny. Drużyna spędziłaby około 24 godziny w podróży, rozegrała mecz z Buducnosti, następnie z powrotem trzeba by było wsiąść na 24 godziny do autokaru i rozegrać kolejne spotkanie. Gdybyśmy znali termin meczu trzy miesiące wcześniej, polecielibyśmy za mniejsze pieniądze samolotem rejsowym.

  • Jak to się stało, że te problemy finansowe nasiliły się właśnie teraz? I to w takiej skali, że trzeba było zrezygnować z wyjazdu na obóz do Kielc i na turniej do Oldenburga?

– To jest tak, że problemy zawsze nawarstwiają się na przełomie sezonów. Wtedy przestajemy uzyskiwać przychody z bieżącej działalności, a wierzyciele, którzy myślą, że w piłce ręcznej jest tak jak w nożnej i w tym czasie napływa do klubu najwięcej gotówki, walą drzwiami i oknami. Na pewno ciężej przygotować zespół podczas obozu stacjonarnego niż na zgrupowaniu wyjazdowym, ale to nadal możliwe. A jeśli tnąc koszty w ten sposób można zapewnić klubowi płynność na najbliższy sezon, trzeba było tak postąpić.

  • Jak duże są obecnie zaległości w wypłatach dla zawodniczek i sztabu szkoleniowego?

– W tej chwili dwumiesięczne, ale pracuję nad tym, żeby przed moim odejściem z klubu, do końca lipca wszystko zostało uregulowane.

  • Czyli mimo, że podał się pan do dymisji, nadal będzie pracował pan w klubie?

– Rezygnacja z dnia na dzień byłaby dużą nieodpowiedzialnością. Postawienie miasta, rady nadzorczej w takiej sytuacji, nie byłoby fair. Dlatego umówiliśmy się, że zostaję jeszcze dwa tygodnie, żeby przygotować spółkę do przekazania, tak aby to nadal płynnie funkcjonowało.

  • Kto będzie rządził klubem po pana odejściu? Biorąc pod uwagę, jak długo był wakat na stanowisku prezesa, zanim przyszedł pan do MKS, znalezienie następcy nie będzie łatwe.

– Zostaje rada nadzorcza, która w takich wypadkach najczęściej ze swojego grona wyznacza pełniącego obowiązki prezesa i tak pewnie będzie tym razem. Później można spodziewać się konkursu i klub na pewno dalej będzie funkcjonował. Ale o szczegóły trzeba pytać już głównego akcjonariusza, czyli miasto.

  • Jaka przyszłość czeka MKS Selgros Lublin?

– Jestem pewien, że dobra. Te działania miasta, w których ja też uczestniczyłem, które zostały już podjęte będą służyć temu, żeby w jak najszybszym czasie oddzielić zespół od przeszłości.

  • Spodziewał się pan, że będzie tak ciężko, gdy przychodził pan do klubu przed ponad dwoma laty?

– Myślałem, że będzie gorzej. Spodziewałem się jednak, że szybciej uda się wyprowadzić klub na prostą. To nie było możliwe tak szybko, jak zakładałem, ale zrobiliśmy bardzo dużo w tym kierunku. Pod względem sportowym spodziewałem się natomiast problemów, a tutaj wszystko potoczyło się nad podziw dobrze. Dziewczyny stanęły na wysokości zadania.

  • Robił pan sobie bilans plusów i minusów swojej kadencji?

– Tak. Ostatnio rozmawialiśmy nawet z Sabiną Włodek i doszliśmy do wniosku, że ten bilans jednak wychodzi na plus. Bo w ciągu dwóch i pół roku z klubu, który był w totalnej rozsypce, udało się zbudować sprawnie funkcjonujący organizm. Trzy razy zdobyliśmy mistrzostwo Polski, trzy razy nas EHF zaprosił do fazy grupowej Ligi Mistrzyń, bez konieczności grania w kwalifikacjach. To daje satysfakcję i za te sukcesy, wielki ukłon w stronę sztabu szkoleniowego.

  • No właśnie, po stronie plusów może pan zapisać też sobie wykreowanie Sabiny Włodek jako trenera. Pan jej zaufał, a ona poprowadziła zespół do trzech mistrzostw Polski z rzędu.

– Było trochę tak, że część osób mnie przestrzegało, że popełniam błąd. Niektórzy uważali, że to jakiś układ pomiędzy mną a Sabiną, powiązania polityczno-towarzyskie. Nie. Nie. Nie. To prawda, że znam Sabinę, ale dzięki temu, że znam Sabinę wiedziałem, że będzie bardzo dobrym trenerem i pociągnie ten klub, nawet gdy będą spadały kamienie i trzeba będzie iść pod prąd. To się sprawdziło w stu procentach. A jeżeli ona już teraz potrafiła trzy razy wygrać ligę i osiągać pierwsze małe, ale sukcesy w Lidze Mistrzyń, to trzeba zaczekać co pokaże, gdy nabierze więcej doświadczenia.

  • Można było coś zrobić lepiej?

– Na pewno nie udało się całkowicie oddłużyć klubu, tej płynności naprawić. Może to był zbyt ambitny cel. Trochę tego żałuję, ale rzeczywistość zweryfikowała nasze realne możliwości. Na pewno z podniesionym czołem mogę powiedzieć, że to co robiłem, robiłem z pełnym zaangażowaniem i najlepiej jak umiałem. Krytyki było jest i będzie dużo, ale ja krytykę zawsze przyjmuję z życzliwością.

  • Co powiedziałby pan swojemu następcy, jakich rad mógłby mu pan udzielić?

– Trzeba mieć silne nerwy i dużo cierpliwości. Bo nic nie dzieje się na pewno i szybko. Jeżeli ktoś liczy, że pomoc miasta będzie taka, że się pstryknie palcem i od razu pojawią się pieniądze, to się myli. Nie z powodu braku życzliwości, ale dlatego, że miasto też ma ograniczone możliwości finansowe, a na wydłużenie wszystkich procedur wpływają formalności. Nie można ulegać też sportowym emocjom z meczu na mecz. Trzeba koncentrować się na celu ostatecznym, nawet jeśli po drodze zdarzają się potknięcia, bo z tych potknięć można wyciągać cenna naukę i pójść do przodu.

  • Czym zamierza się pan teraz zająć?

– Przede wszystkim chciałbym chwilę odpocząć, podreperować zdrowie i spędzić trochę czasu z rodziną. Wszystko wskazuje na to, że przejdę do sektora prywatnego. Jestem już nawet po wstępnych rozmowach. Ale nie wykluczam, że nasze drogi z MKS Selgros jeszcze się skrzyżują. Choć już w innych rolach. Na koniec chciałbym życzyć dziewczynom powodzenia. Na pewno będę im kibicował, żeby w tym zbliżający się sezonie obroniły prymat w kraju i osiągnęły kolejne sukcesy na arenie międzynarodowej. Będę trzymał też kciuki za mojego następcę, żeby jak najszybciej udało mu się dokończyć proces restrukturyzacji zadłużenia, jednocześnie przynajmniej utrzymując poziom sportowy zespołu.

Pozostałe informacje

Karolina Gorczyca urodziła się i wychowała w Biłgoraju
galeria

Pochodząca z Biłgoraja aktorka miała wypadek. Spektakl z jej udziałem odwołano

Karolina Gorczyca i partnerujący jej w spektaklu „Optymiści – czyli nasi w Egipcie” Krzysztof Czeczot mieli w piątek wypadek. Przedstawienie, z którym mieli wystąpić w Gnieźnie zostało odwołane.

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

ORLEN SUPERLIGA KOBIET
3. KOLEJKA

Wyniki:

MKS Gniezno - Galiczanka Lwów 29:27
Zagłębie Lubin - MKS Piotrcovia 34:26
PGE MKS El-Volt Lublin - Sośnica Gliwice 35:27
KPR Gminy Kobierzyce - Piłka Ręczna Koszalin 32:28
Start Elbląg - Ruch Szczypiorno Kalisz 36:34

Tabela:

1. MKS El-Volt Lublin 3 9 117-74
2. Zagłębie Lubin 3 9 116-81
3. MKS Piotrcovia 3 6 97-85
4. KPR Kobierzyce 2 6 66-57
5. MKS Gniezno 3 6 89-87
6. Galiczanka 3 3 76-88
7. Start Elbląg 3 3 86-94
8. Kalisz 2 0 61-75
9. Sośnica 3 0 83-110
10. Koszalin 3 0 74-114

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!