(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
MKS Perła Lublin wznawia rywalizację w europejskich pucharach. W sobotę i niedzielę w hali Globus podejmie portugalskie SIR 1 MAIO/ADA CJB. Stawką jest awans do ćwierćfinału tych rozgrywek
Najważniejszą informacją jest fakt, że w tym spotkaniu nie zagra Kinga Achruk. Reprezentacyjna rozgrywająca w sobotnim meczu z Piotrcovią Piotrków Trybunalski upadła na parkiet i nabawiła się kontuzji barku. – Mogę potwierdzić, Kinga nie zagra w tym dwumeczu – mówi Izabela Puchacz, druga trener MKS Perły. – To bardzo ważna dla nas rywalizacja, bo walczymy o honor polskiej piłki ręcznej. W europejskich pucharach pozostałyśmy tylko my i GTPR Gdynia – mówi Kinga Achruk.
Innym problemem może być zmęczenie lublinianek dużą ilością spotkań. W ciągu dziewięciu dni muszą one rozegrać aż cztery mecze. Dwa z nich, z Piotrcovią oraz Samborem Tczew, już rozstrzygnęły na swoją korzyść. W weekend przyjdzie czas na najważniejszy test – rywalizację z SIR 1 MAIO/ADA CJB. – Staramy się mądrze rotować składem, dlatego do Tczewa na mecz Pucharu Polski nie pojechało kilka zawodniczek. W tym czasie odpoczywały i zbierały siły na weekend. Drużyna jest dobrze przygotowana. Wszyscy mamy nadzieję, że zawodniczki udźwigną ciężar gatunkowy tego spotkania. Portugalki przyjadą do Lublina mocno zmobilizowane. Uważam jednak, że jest to zespół absolutnie w naszym zasięgu – mówi Izabela Puchacz.
Portugalski kobiecy szczypiorniak to europejska egzotyka. Reprezentacja kraju nie liczy się na arenie międzynarodowej, a kluby zazwyczaj swój udział w pucharach kończą na początkowych rundach. Tak jest również w przypadku SIR 1 MAIO/ADA CJB. Wyjątkiem był jedynie sezon 2009/2010, kiedy Portugalki awansowały do czwartej rundy Challenge Cup. W niej jednak zostały rozgromione przez ukraiński zespół Podatkova-Istil. Co ciekawe Portugalki w przeszłości miały okazję już rywalizować w hali Globus. W sezonie 2012/2013 obie ekipy zmierzyły się w drugiej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów. SPR Lublin wygrał wówczas 45:23 i 26:22, a oba mecze zostały rozegrane przy ul. Kazimierza Wielkiego. Z obecnego składu tamtą rywalizację pamiętają jedynie Kristina Repelewska, Małgorzata Stasiak i Weronika Gawlik.
Tegoroczny sezon dla SIR 1 MAIO/ADA CJB jest na razie dość przeciętny. W Challenge Cup podopieczne Roberto Silvy bardzo łatwo przeszły przez 1/16 finału. W tej fazie dwukrotnie rozgromiły kosowskie KHF Shqiponja. Nie było to trudne zadanie, bo rywalki wystąpiły w zaledwie ośmioosobowym zestawieniu. W rodzimej lidze idzie im dużo gorzej i po 14 kolejkach są dopiero na 5 miejscu. W tym roku szczypiornistki SIR 1 MAJO rozegrały już cztery spotkania i aż trzy z nich zakończyły się ich porażką. – Obejrzałyśmy kilka spotkań rywalek. Nie zamierzamy się jednak do nich dostosowywać. Najważniejsze jest, aby skupić się na sobie – kończy Achruk.