ROZMOWA z Ryszardem Skutnikiem, trenerem piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
- Po czterech kolejkach macie na koncie trzy zwycięstwa i porażkę w bardzo emocjonującym i ciekawym meczu z Orlen Wisłą w Płocku. Na razie może pan być zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
– Najważniejszym celem zespołu jest zgromadzenie jak największej liczby punktów w rundzie zasadniczej. Umożliwi nam to zajęcie jak najlepszego miejsca przed play-off. W Płocku byliśmy bardzo blisko ogrania wicemistrzów Polski. Zabrakło nieco chłodnej głowy, konsekwencji w grze i podejmowania przemyślanych decyzji. Takiej klasy zespół jak Orlen Wisły wykorzystał nasz przestój oraz fatalną skuteczność w końcowych ośmiu minutach i nas skarcił. Myślę, że jeszcze nadarzy się okazja do rewanżu.
- W ostatniej kolejce rozbiliście Stal Mielec, w której nie tak dawno był pan szkoleniowcem. Wszyscy spodziewaliśmy się emocjonującego i zaciętego meczu. Tymczasem rywale byli tylko tłem dla pańskich podopiecznych.
– Takie mecze gra się bardzo trudno. Byliśmy faworytem, ale zagraliśmy bez narzekających na urazy dwóch rozgrywających, a więc ważnych ogniw zespołu: Piotra Masłowskiego i Nikoli Prce. W pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika, w drugiej nieco rozluźniliśmy szyki, szczególnie w obronie oraz byliśmy bardzo nieskuteczni. Sam Adam Skrabania miał aż pięć niewykorzystanych stuprocentowych sytuacji. Wpuściłem zmienników i dlatego gra nieco siadła. Kibice, którzy oglądali spotkanie, mogli mieć mieszane uczucia po drugiej części meczu. Takie spotkania jeszcze nie raz nam się przytrafią. Najważniejsze, że miałem okazję sprawdzić zawodników, którzy na co dzień nie wychodzą w pierwszej siódemce.
- Przed wami w weekend kolejne wyjazdowe spotkanie. Tym razem zagracie w Lubinie z Zagłębiem, gdzie nie będzie łatwo o punkty?
– W naszej lidze nie ma takiego zespołu, z którym łatwo będzie wygrać. Każdy chce awansować do play-off, nikt nie odpuszcza. Nawet grając w osłabieniu, jak Śląsk Wrocław czy nie tak dawno Stal, drużyny podejmują walkę. W Lubinie spodziewamy się ciężkiej przeprawy. Powinniśmy już wystąpić w komplecie, z Masłowskim i Prce, i walczyć o zwycięstwo.