W szóstej kolejce siatkarze Avii Świdnik odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie
Avia Świdnik odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Już rozegrany pod koniec października XI Memoriał Tragicznie Zmarłych Siatkarzy Avii pozwalał z nadzieją spojrzeć na drużynę gospodarzy. Wprawdzie ostatecznie zajęła ostatnie miejsce, ale swoją postawą w meczach z bardziej wymagającymi rywalami pokazała się z dobrej strony. I, co jest najważniejsze, miała już na koncie jedno, historyczne, zwycięstwo w meczu o stawkę (3:2 z Huraganem Międzyrzec Podlaski).
Jak się okazało, wygrana w zawodach towarzyskich wzmocniła morale zespołu, który w lidze zaliczał same porażki po 0:3. Już pierwszy set starcia z Wisłokiem pokazał na co stać świdnicką młodzież. Momentami Avia grała niemal koncertowo. Świdniczanie przypominali zespół, który kiedyś był znany z waleczności, nieustępliwości i zaciętości.
Zawodnicy miejscowych górowali nad rywalem w zagrywce, atakach, wyblokach i obronach. Bardzo dobrze zagrywali rozgrywający Michał Ciorgoń i przyjmujący Marcin Kurek. Ostatni popisywał się atakami z szóstej strefy, które znamy z czasów, kiedy gospodarze grali jeszcze w starej hali przy zakładzie PZL Świdnik (w tzw. starej Avii). W partii otwarcia miejscowi zmiażdżyli przyjezdnych wygrywając 25:17.
Spore emocje przeżywaliśmy w drugiej odsłonie. Toczyła się zacięta walka punkt za punkt. Avia prowadziła już 16:14, 22:19. W końcówce jednak goście zniwelowali straty i doprowadzili do remisu 22:22. Z niezbyt dobrej strony pokazali się sędziowie, których delikatnie mówiąc dość dziwne decyzje, wpłynęły na niekorzystne dla gospodarzy rozstrzygnięcie seta (23:25).
Postawa rozjemców miała swoje konsekwencje w trzecim secie. Świdniczanie nie mogli złapać właściwego dla siebie rytmu. Avia zatraciła gdzieś animusz, powtarzalność w ataku i zagrywce, skuteczność w bloku. W efekcie zeszła z parkietu pokonana.
Miejscowi odnaleźli się dopiero w dwóch kolejnych partiach. Gospodarze, przy wsparciu najwierniejszych kibiców, wytrzymali ciśnienie o odnieśli pierwsze, historyczne zwycięstwo. – Ta wygrana była nam bardzo potrzebna. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Oby to był początek naszej drogi w górę tabeli – mówi rozgrywający Avii Bartłomiej Misztal.
– Nasz zespół potrzebuje jeszcze czasu na zgranie i dojście do optymalnej formy. Wierzę w drużynę, mam nadzieję, że w każdym kolejnym meczu będziemy prezentować się coraz lepiej – dodaje trener Piotr Maj.
Avia Świdnik – Wisłok Strzyżów 3:2 (25:17, 23:25, 19:25, 25:20, 19:17)
Avia: Gontarz, Misztal, Kurek, Jaskulski, Ciorgoń, Stelmaszczyk i Sadowski (libero) oraz Kostniak, Mańkowski.
Wrócili do wygrywania
Tym razem międzyrzeczanie odebrali komplet punktów AZS UWM II Olsztyn wygrywając 3:1. Gospodarze wrócili do gry po dwutygodniowej przerwie. W tym okresie uczestniczyli w XI Memoriale Tragicznie Zmarłych Siatkarzy Avii Świdnik, w którym zajęli drugie miejsce.
Spotkanie z olsztynianami było bardzo zacięte i emocjonujące. W każdym z setów byliśmy świadkami wyrównanej walki i trudno było jednoznacznie wskazać która z drużyn wyjdzie zwycięsko z konfrontacji. W pierwszej odsłonie, podobnie jak w trzeciej, losy rozstrzygnęły się po grze na przewagi. Zawodnicy trenera Marcina Śliwy wygrali 30:28 i 26:24.
W drugiej i czwartej partii odnotowaliśmy identyczne wyniki: 25:23. Najpierw górą byli goście, następnie gospodarze. Wygrana z zespołem z Olsztyna była drugą odniesioną przez Huragan na własnym parkiecie. Wcześniej międzyrzeczanie zwyciężyli Huragan Wołomin. Z kolei przed przerwą przegrali u siebie z BAS Białystok 2:3. (grom)
Huragan Międzyrzec Podlaski – AZS UWM II Olsztyn 3:1 (30:28, 23:25, 26:24, 25:23)
Huragan: Nowacki, Kasjaniuk, Brzostek, Ostapowicz, Toma, Matraszek, Kowalczyk (libero) oraz Wasąg, Łęgowski i Jesień.
MVP: Rafał Ostapowicz.
Pozostałe wyniki: BAS Białystok – SKS Hajnówka 0:3 (20:25, 15:25, 20:25) * Metro Warszawa – Legia Warszawa 3:0 (25:22, 25:21, 25:15) * MUKS Huragan Wołomin – UMKS MOS Wola Warszawa 1:3 (26:24, 22:25, 17:25, 18:25)* Czołg AZS Uniwersytet Warszawski – UKS Centrum Augustów 0:3 (24:26, 30:32, 22:25).
14 listopada: Olsztyn – Białystok * Czołg AZS – Międzyrzec * MOS Wola – Augustów * Legia – Wołomin * Hajnówka – Metro.
LKPS Pszczółka Lublin lepszy od AKS V LO Rzeszów
Drugi z naszych przedstawicieli w grupie VI LKPS Pszczółka Lublin również miał swój dzień. Siatkarze Sławomira Czarneckiego okazali się lepsi od AKS V LO Rzeszów pokonując go w czterech setach.
Kibice, którzy zjawili się w hali przy ul. Krochmalnej nie mogli narzekać na brak emocji. Trzy wygrane przez gospodarzy partie były pokazem siły lubelskiego beniaminka w zagrywce. Lublinianie sprawiali gościom sporo problemów tym elementem siatkarskiego rzemiosła. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się atakujący LKPS Pszczółki Marcin Dobrzyński. Siatkarz powrócił ostatnio do zespołu po urazie i od razu był mocnym punktem zespołu. Nic dziwnego, że opiekun drużyny chwalił zawodnika po końcowym gwizdku. – Marcin, w końcu zagrał tak, jak tego od niego oczekujemy – mówił szkoleniowiec.
Niezwykle zacięty był drugi set, w którym gospodarze musieli uznać wyższość gości. LKPS Pszczółka był bliski przechylenia szali na korzyść. W decydującym momencie zabrakło jednak spokoju. Ostatecznie w tej partii lublinianie przegrali na przewagi 28:30. Całe spotkanie jednak zapisali po stronie wygranych. (grom)
LKPS Pszczółka Lublin – AKS V LO Rzeszów 3:1 (25:19, 28:30, 25:21, 25:17)
LKPS Pszczółka: Pigłowski, Czarnecki, Gajosz, Dobrzyński, W. Kasiura, Machowicz i Bonisławski (libero) oraz Antoszak, K. Kasiura, Wróbel, Kostrzewa, Toborek.
Pozostałe wyniki: PZL Sędziszów – SMS Neobus Raf-Mar Niebylec 0:3 (25:27, 25:27, 18:25) * TSV Mansard TransGaz Travel Sanok – AZS PWSZ Karpaty KHS Krosno 3:1 (31:33, 25:21, 25:12, 29:27) * Contimax MOSiR Bochnia – Błękitni Ropczyce 3:2 (25:19, 21:25, 26:24, 23:25, 15:11).
14 listopada: Błękitni – Sędziszów * Karpaty – Bochnia * Strzyżów – Sanok * Rzeszów – Avia * Niebylec – LKPS Pszczółka.