

Reprezentacja Polski przegrała z Węgierkami i zakończyła Uniwersjadę na czwartej pozycji

Trenerem reprezentacji Polski jest Karol Kowalewski. Aktualny trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin do swojej dyspozycji ma cztery zawodniczki związane w ostatnim czasie z lubelskim klubem. Są to reprezentujące go w ostatnim sezonie Magdalena Szymkiewicz i Zuzanna Kulińska oraz świeżo zakontraktowane Klaudia Wnorowska i Aleksandra Wojtala.
Wydaje się, że z naszej ekipy jeszcze nie zeszły emocje związane z pechowa porażką w półfinale z Chinami. Przypomnijmy, że miały one w samej końcówce szanse na zwycięstwo, ale decydującego rzutu nie trafiła Magdalena Szymkiewicz. W dogrywce naszym już zabrakło energii i musiały uznać wyższość Azjatek.
Ten żal związany z porażką był obecny w piątkowym meczu o brązowy medal z Węgierkami. Ewidentny brak koncentracji sprawił, że to rywalki nadawały ton zmaganiom. Już w drugiej kwarcie przewaga Madziarek zaczęła osiągać dwucyfrowe rozmiary, a w trzeciej odsłonie przekroczyła 30 pkt. Nic nie dała świetna gra Biało-Czerwonych w ostatniej odsłonie, skoro straty były tak duże, że 10 min to było zdecydowanie zbyt mało, aby je w całości odrobić. W efekcie Polki przegrały 50:70 i zakończyły Uniwersjadę w Zagłębiu Ruhry na czwartym miejscu.
Z grona zawodniczek związanych z Lublinem najlepiej spisała się Zuzanna Kulińska, która zdobyła osiem punktów. Aleksandra Wojtala dorzuciła sześć „oczek”, Klaudia Wnorowska cztery, a Magdalena Szymkiewicz dwa.
– Pewnie jak za 2-3 dni na to spojrzymy na chłodno, to będziemy zadowoleni, że byliśmy w strefie medalowej, mimo że tego medalu na szyi ostatecznie nie zawiesiliśmy. Chyba nie do końca rozliczyliśmy się z tą porażką z Chinami, która nas bardzo zabolała i gdzieś tam cały czas siedziała w głowach, mimo że mocno na tym pracowaliśmy, żeby pójść dalej. Każdy z nas chciał wyjechać z medalem, to chyba mimo wszystko gdzieś tam głowy, jak to się mówi, delikatnie nie dojechały i za dużo czasu potrzebowaliśmy, żeby się obudzić. Trzeba przyznać i powiedzieć głośno, że Węgierki po prostu dzisiaj były znacznie lepsze, dużo bardziej agresywne od nas. Próbowaliśmy jeszcze wrócić do tego meczu, wydawało się, że może jakaś mała nadzieja jest, ale niestety pojawiło się za dużo błędów, żeby wygrać mecz o medal. Zabieramy stąd niesamowite doświadczenie, sześciu meczów na naprawdę wysokim poziomie, bo jakby nie patrzeć, każdy z tych meczów, które zagraliśmy od pierwszego do ostatniego, stał na fajnym wysokim poziomie. Szkoda, że nie ma medalu, ale koniec końców możemy być zadowoleni – powiedział związkowej stronie Karol Kowalewski, trener reprezentacji Polski.
