Turniej Czterech Skoczni to impreza, która co roku przyciąga uwagę kibiców z całego świata. Chociaż są to tylko cztery konkursy w popularnych kurortach turystycznych, to ich magia trwa nieprzerwanie od 1953 r. Przez wiele lat była to impreza niejako zamknięta dla polskich kibiców, bo nasze skoki narciarskie najczęściej były w permanentnym kryzysie. Zmieniło się to dopiero w sezonie 2000/2001, kiedy to właśnie podczas Turnieju Czterech Skoczni swoją legendę zaczął budować Adam Małysz.
Orzeł z Wisły wygrał klasyfikację generalną i na wiele lat zasiadł na sportowym Olimpie w tej dyscyplinie. Później sięgał po medale Igrzysk Olimpijskich, a kiedy zszedł ze sceny w roli światowej gwiazdy zastąpił go Kamil Stoch.
Skoczek z Zębu odniósł jeszcze większe sukcesy niż jego mentor i trzykrotnie wygrał imprezę rozgrywaną na skoczniach w Niemczech oraz Austrii. W ostatnich pięciu sezonach Złotego Orła czterokrotnie zabierali ze sobą Polacy – oprócz Kamila Stocha, zgarnął go jeszcze Dawid Kubacki. W tym okresie Biało-Czerwoni tylko raz pozwolili, aby ta majestatyczna nagroda trafiła w obce ręce. Miało to miejsce w sezonie 2018/2019, kiedy triumfował Ryoyu Kobayashi.
I właściwie zapowiedź Turnieju Czterech Skoczni powinna ukazać się w środowym wydaniu gazety. Dzisiaj w Oberstdorfie odbędą się bowiem jedynie kwalifikacje. Zazwyczaj ich przejście nie było większym problemem dla reprezentantów Polski. W tym sezonie jednak Biało-Czerwoni prezentują się fatalnie i poza Kamilem Stochem nie można być pewnym, że uda im się dostać do konkursu głównego.
Oprócz Stocha w Oberstdorfie pojawią się Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Andrzej Stękała i Jakub Wolny. Z tego grona na podium zawodów Pucharu Świata w tym sezonie stał tylko Stoch. Pozostali, może poza Żyłą, z rzadka kwalifikowali się do drugich serii. W Turnieju Czterech Skoczni ta sztuka jest dodatkowo utrudniona, bo pierwsza runda odbywa się w systemie KO, gdzie pary wyznaczone są na podstawie wyników kwalifikacji. Słaby skok eliminacyjny oznacza trudnego rywala w pierwszej serii, więc do dzisiejszych kwalifikacji trzeba się szczególnie przyłożyć
Kto jest faworytem tegorocznej imprezy? Grono jest szerokie, chociaż trzeba ich szukać przede wszystkim wśród zawodników gospodarzy. Liderem Pucharu Świata jest Niemiec Karl Geiger, mocny powinien być też Austriak Stefan Kraft. Nie jest jednak wykluczone, że Złoty Orzeł po raz drugi trafi w ręce Kobayashiego.
Dzisiejsze kwalifikacje rozpoczną się o godz. 16.30. W środę o tej samej porze ruszy pierwszy z czterech konkursów. Kolejne odbędą się w 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen, 4 stycznia w Innsbrucku i 6 stycznia w Bischofshofen. Transmisję z imprezy przeprowadzi Eurosport i TVN. Ta druga stacja będzie pokazywać tylko konkursy główne. Eurosport oprócz nich będzie relacjonować także kwalifikacje.