Speed Car Motor Lublin ma nowego sponsora strategicznego. Teraz największym zmartwieniem klubowych działaczy jest zimowa aura, która uniemożliwia treningi na torze przy Al. Zygmuntowskich
To, o czym kibice lubelskiego żużla po cichu mówili od dawna, stało się faktem w niedzielne popołudnie. Tego dnia podpisano umowę o współpracy Speed Car Motoru z Grupą Azoty Puławy.
– Od lat wspieramy dwa puławskie kluby, piłkarzy ręcznych Azotów i wielosekcyjną Wisłę, gdzie kluczową jest drużyna piłki nożnej. Pomagamy też wybitnym talentom indywidualnym, jak Malwina Kopron. Teraz witamy na pokładzie żużlowy Speed Car Motor. Lubelski żużel ma na koncie wiele sukcesów. Mam nadzieję, że dopiszemy swój kawałek historii - mówi Jacek Janiszek, prezes zarządu Grupy Azoty Puławy. – Tej drużynie przyglądaliśmy się od dawna. Negocjacje ruszyły po wywalczeniu awansu do Nice 1. Ligi Żużlowej.
Strony nie zdradzają, na jaki okres podpisano umowę, ani kwoty, jaką chemiczny koncern zasili klubowe konto. Na kevlarach i motocyklach zawodników w nadchodzącym sezonie pojawi się logotyp nowego sponsora i jednego z jego produktów. Nazwa zespołu nie ulegnie zmianie. Sponsorem tytularnym pozostaje firma Speed Car.
Podczas niedzielnej konferencji zaprezentowano także kevlary, w jakich lubelscy żużlowcy będą rywalizować w ligowych zmaganiach. Na strojach dominuje kolor biały. – To dla nas dodatkowa mobilizacja, żeby godnie reprezentować nowego sponsora. Będziemy starali się jak najczęściej jeździć na przedzie stawki, żeby nie ubrudzić jego logo – śmieje się Paweł Miesiąc, zawodnik Speed Car Motoru.
Teraz największym zmartwieniem klubowych działaczy pozostaje pogoda. Rok temu o tej porze drużyna miała już za sobą pierwsze treningi na torze przy Al. Zygmuntowskich. W tym roku pierwsze jazdy lublinianie odbyli w chorwackim Gorican, gdzie w ubiegłym tygodniu spędzili kilka dni.
– Ten wyjazd był okazją do pierwszego kontaktu z motocyklami. Nie możemy po tych jazdach jeszcze oceniać zawodników, nie było testowania sprzętu – przyznaje Jakub Kępa, dyrektor sportowy Speed Car Motoru. – Po powrocie do Lublina byłem przerażony ilością śniegu w Lublinie. Mamy ciężki orzech do zgryzienia, to może opóźnić nasze plany o jakieś półtora tygodnia. Dziś chcemy zacząć wywozić śnieg z toru i zobaczymy, w jakim stanie jest nawierzchnia.
Wobec niesprzyjającej aury nie dojdą do skutku planowane wcześniej sparingi. Działacze liczą, że w ostatni weekend marca uda się rozegrać kontrolny dwumecz z ekstraligową Unią Tarnów. Drugie spotkanie ma odbyć się w Lublinie i będzie połączone z prezentacją lubelskiej drużyny. Sezon 2018 lublinianie rozpoczną 7 lub 8 kwietnia meczem na własnym stadionie z Orłem Łódź.
FOT. MACIEJ KACZANOWSKI