Wiktor Trofimow w niedzielę świętował 18. urodziny. Tego samego dnia zaliczył ligowy debiut na polskich torach, dokładając cegiełkę do wyjazdowego zwycięstwa Speed Car Motoru Lublin nad Stalą Rzeszów
– W moim odczuciu nie wyglądało to najlepiej – odpowiada żużlowiec pytany o ocenę niedzielnego spotkania w swoim wykonaniu. W Rzeszowie w trzech wyścigach zdobył cztery punkty z bonusem. – W pierwszych dwóch biegach nie poszło mi najlepiej. Zmieniłem motocykl i było o wiele lepiej. Gdybym postawił na niego od początku, moja zdobycz punktowa mogłaby być większa – tłumaczy.
18-latek swój występ ocenia krytycznie. O wiele bardziej pozytywnie na ten temat wypowiada się trener lubelskiego zespołu Dariusz Śledź. – Nie mam się do czego przyczepić. Wiktor nie przywiózł żadnego zera, jest bardzo dojrzały na torze i potrafi walczyć – komentuje szkoleniowiec.
Trofimow do walczącego o awans do Nice PLŻ Motoru trafił niespełna tydzień temu, by wesprzeć drużynę w dwumeczu barażowym ze Stalą Rzeszów, która zajęła przedostatnie miejsce w pierwszej lidze. Pochodzący z Ukrainy zawodnik został wypożyczony z ekipy świeżo upieczonego mistrza Polski, Fogo Unii Leszno. Żużlowiec niedawno otrzymał polski paszport, zdał egzamin na polską licencję i może startować jako krajowy młodzieżowiec. W Rzeszowie zaliczył debiut w polskich rozgrywkach ligowych, bo wcześniej nie miał okazji do startów w barwach Unii.
– Bardzo spodobała mi się atmosfera, jaka panuje wokół żużla w Lublinie. To, co osiągnęliśmy w niedzielę, to coś pięknego. Mogę być niezadowolony ze swojego wyniku, ale cieszę się, ze wygrała drużyna. To było najważniejsze. Teraz czeka nas rewanż i damy z siebie wszystko, żeby przypieczętować awans – zapowiada Trofimow.
Lubelscy kibice po niedzielnym meczu nie ukrywają, że chętnie widzieliby młodego żużlowca w składzie swojej drużyny także w przyszłym roku. Trofimow może nie mieć zbyt wielu szans na regularną jazdę w barwach Fogo Unii, bo pewne miejsca w formacji młodzieżowej „Byków” mają Bartosz Smektała i Dominik Kubera. Dlatego spekuluje się, że może zostać wypożyczony do klubu z niższej ligi. Leszczyński klub nie komentuje na razie planów wobec swojego wychowanka, także on sam unika deklaracji dotyczących przyszłego sezonu.
– Pozyskanie Wiktora nie byłoby łatwą sprawą. Ale gdyby była możliwość, to widziałbym go w zespole – mówi natomiast trener Śledź.